– Nie pozwolimy, żeby prezydent Krzystek zniszczył budżet obywatelski, żeby traktował mieszkańców jak kwiatek do kożucha – mówi Arkadiusz Marchewka, poseł PO. – To nie jest prawda, co mówi PO. Prezydent nie chce zrezygnować z budżetu obywatelskiego. Nie ma takich planów – odpiera zarzuty Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta Szczecina. Platforma Obywatelska zaproponowała w czwartek własne tłumaczenie skrótu od nazwy Szczeciński Budżet Obywatelski. „S” jak spóźnienie.
– Przełożone zostało głosowanie (nad projektami zgłoszonymi do Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego 2017 – red.) bez podania przyczyny – wyjaśniał na konferencji prasowej poseł Marchewka. „B” jak bałagan.
– Członkowie zespołu nie są informowani o planach prezydenta – kontynuował polityk. A wtórowała mu radna Urszula Pańka: – Jako członek zespołu ds. SBO dowiedziałam się z mediów, że rozstrzygnięcie jest przesunięte na przyszły rok – mówiła.
Swoje dorzucił też partyjny kolega Łukasz Listwoń: – Prace zespołu powinny być przedłużone i zaczynać się już w lutym. Harmonogram prac jest zły. „O” jak obciach.
– Lekceważeni są mieszkańcy – podkreślił Marchewka.
Przy okazji politycy PO podkreślili, że obecny budżet obywatelskiego (cztery zwycięskie propozycje poznaliśmy w listopadzie 2015 r.) nie jest realizowany jak trzeba. Co prawda rozbudowywany jest system roweru miejskiego, ale mieszkańcy wciąż nie doczekali się przebudowy niebezpiecznego skrzyżowania ulic Przelotowej, Łubinowej, Nałkowskiej i Handlowej (ma powstać rondo). Aleja kwiatowa nie jest taka jak oczekuje tego społeczeństwo, a sprawa parku Warszewo-Podbórz nadal jest w proszku.
– Dlaczego te projekty nie są realizowane? – pytał poseł Marchewka. – Prezydent bimba sobie z mieszkańców i ma duże problemy z obywatelskością.
Z kolei prezydent twierdzi, że politycy starają się wykorzystać budżet obywatelski do swoich celów i robią z niego narzędzie walki politycznej. – 60 proc. wniosków do SBO jest złożonych przez radnych miasta i polityków. To nie powinno iść w tę stronę. Budżet obywatelski trzeba oddać miastu i potrzebna jest dyskusja, jak to zrobić – komentuje Łukasz Kolasa.
©℗ (masz)
Fot. Magdalena SZCZEPKOWSKA