Członkowie okręgu Partii Razem mają dwa pomysły na zwiększenie dostępności mieszkań w Koszalinie. W formie petycji przekażą je władzom miasta, w którym na lokale komunalne przez przynajmniej osiem lat czeka około 700 osób.
Pierwszy pomysł to skorzystanie z propozycji Banku Gospodarstwa Krajowego, który stworzył fundusz municypalny. Ten inwestuje kapitałowo w spółki utworzone przez samorządy. Inicjatywa mogłaby wzmocnić ofertę Koszalińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Fundusz współfinansuje gminne inwestycje w ramach nieruchomości, czyli mieszkania i obiekty użyteczności publicznej. To nie tylko budowa nowych lokali, bo też remonty istniejących domów.
- Powstać mogą tanie miejskie lokale na wynajem, które stanowią 25 procent całości zasobów w Europie, na przykład Wiedeń na tym opiera politykę mieszkaniową, a w Polsce Łódź aktywuje się w temacie - twierdzi Jacek Wezgraj, członek Zarządu Okręgu Partii Razem w Koszalinie.
Z kolei we Wrocławiu czy Gdańsku działają kooperatywy mieszkaniowe, na wzór modeli skandynawskich. To drugi pomysł na zapewnienie oczekującym dachu nad głową. Przypomina poczynania dawnych mini-spółdzielni mieszkaniowych, które np. zbudowały domki jednorodzinne na osiedlu Bukowym w Koszalinie.
- Grupa ludzi otrzymuje teren od miasta i ustala warunki budowy, co sprzyja powstaniu osiedla funkcjonalnego, a także rozwija więzi międzysąsiedzkie - podkreśla Agata Piotrowska z Razem.
Takie tereny pod działalność kooperatyw mieszkaniowych członkowie partii widzą na targowisku „Manhattan" przy ul. Drzymały, czy po barze „Olimpijczyk" przy ul. Władysława IV. ©℗
Tekst i fot. (m)
Na zdjęciu: Dawne targowisko „Manhattan” przy ul. Drzymały, które od wielu lat nie znajduje nabywcy. Partia Razem widzi tu przyszłe lokale mieszkalne, lecz zbudowane przez aktywnych koszalinian, a nie dewelopera. Od prawej: Agata Piotrowska, Jacek Wezgraj i Michał Kaczmarek.