Podczas prac pogłębieniowych na torze wodnym ze Świnoujścia do Szczecina zajmująca się nimi firma natknęła się na niebezpieczne materiały. W sprawie zebrało się Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Biuro prasowe wojewody w czwartek (11 lipca) ma wydać stosowny komunikat.
Z informacji, do których dotarł „Kurier”, wynika, że podczas prac pogłębieniowych natknięto się na lotniczą minę morską typu Mark IV z okresu II wojny światowej. Leży ona na dnie Zalewu Szczecińskiego na torze wodnym pomiędzy Świnoujściem a Nowym Warpnem. Podobną minę przed ośmiu laty znaleziono podczas robót w morskiej części gazoportu. Wówczas operacją zajęły się siły 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. Nurkowie przeholowali minę w głąb morza i tam nastąpiła detonacja.
Teraz nurkowie będą musieli zająć się kolejną tego typu miną. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, ze względów bezpieczeństwa podczas akcji związanej ze znalezioną w ostatnim czasie amunicją trzeba będzie wstrzymać ruch na torze wodnym, a nawet może dojść do ewakuacji mieszkańców Świnoujścia zbliżonych do wybrzeża. W części wodnej zagrożony jest także rejon Nowego Warpna. Biuro prasowe wojewody w środę nie udzielało informacji na temat tej sytuacji, a oficjalny komunikat przekaże mediom dzisiaj.
BaT
Fot. Elżbieta Kubowska