Misiło nawołuje do piętnowania

 

Piotr Misiło, lider Nowoczesnej w Szczecinie, nawołuje do piętnowania tych sędziów, którzy chcą kandydować do Sądu Najwyższego. Bartłomiej Sochański, kandydat PiS na prezydenta naszego miasta, odpowiada, że apel Misiły wpisuje się w bardzo niebezpieczną retorykę zastraszania.

- To, co PiS uczynił z Trybunału Konstytucyjnego, z Krajowej Rady Sądownictwa, a teraz to, co próbuje uczynić z Sądu Najwyższego, to nic innego jak próba zakończenia demokracji w Rzeczypospolitej - grzmi Misiło. - Dlatego chciałbym do wszystkich kandydujących do SN sędziów - a w naszym województwie to trzy nazwiska: pan sędzia Przemysław Mijal, była sędzia pani Beata Półkownik - Łucyk i sędzia Paweł Balcerowicz - zaapelować: nie idźcie tą drogą, nie pomagajcie dyktaturze PiS-u niszczyć wolności i trójpodziału władzy w Polsce. Zwracam się do wszystkich mieszkańców naszego województwa, do wszystkich szczecinian, do wszystkich Polaków: piętnujmy takie osoby!

Za udział w "rozgrywkach" zjednoczonej prawicy dostaje się także dwóm adwokatom: Bartłomiejowi Sochańskiemu oraz Pawłowi Musze, radnemu sejmiku zachodniopomorskiego z ramienia PiS oraz sekretarzowi stanu i zastępcy szefa kancelarii prezydenta RP.

- Pan Bartłomiej Sochański w jednej ze swoich wypowiedzi był uprzejmy powiedzieć, że prawnicy nie powinni mieszać się do polityki. Zgadzam się. To trochę kuriozalne, biorąc pod uwagę fakt, że został nominowany jako prawnik, wspólnik czynnej kancelarii prawnej, na kandydata - mówi Ewa Jasińska z Nowoczesnej.

Sochański odpowiada, że politycy opozycji nie zrozumieli tego, co powiedział.

- Mówiłem, że to sędziowie nie powinni mieszać się do polityki - stwierdza. - Podtrzymuję to. Sędziowie mają być niezawiśli, niezależni, niezaangażowani w politykę. Koniec, kropka. Za to zaangażowanie prawników w życie społeczne jest nie tylko dopuszczalne, ale i potrzebne.

Nawoływanie do piętnowania sędziów komentuje zaś tak:

- Ani Sąd Najwyższy, ani sędziowie takich adwokatów jak Misiło nie potrzebują. Każdy ma prawo ubiegać się o wakujące stanowisko. To, co mówi Misiło, wpisuje się w szerszą niebezpieczną retorykę straszenia i dzielenia Polaków na lepszych i gorszych.©℗

(as)

Fot. Ryszard Pakieser