Młodzieżówka Nowej Lewicy krytykuje pomysły ograniczające sprzedaż alkoholu w Szczecinie

Federacja Młodych Socjaldemokratów Nowej Lewicy jest za tym, aby nie zmieniać zasad na bulwarach. Fot. Dariusz Gorajski  

Zachodniopomorska Federacja Młodych Socjaldemokratów, czyli młodzieżówka Nowej Lewicy, ostro przeciwstawia się pomysłom, aby ograniczyć picie i kupowanie alkoholu w naszym mieście. Zdaniem działaczy bulwary powinny pozostać miejscem, w którym można pić piwo, a zakaz sprzedaży alkoholu po g. 22 w całym mieście będzie kontrskuteczny.  

- Bulwary są dla szczecińskich uczniów i studentów miejscem szczególnym, z którym większość z nas wiąże miłe wspomnienia. To największe miejsce integracji w Szczecinie, a Rada Miasta proponuje jego bezpowrotne zniszczenie - mówi Jakub Kalbarczyk. - Miejsce to posiada własny regulamin i kontrolują je służby. Do nich należy zapewnienie tam bezpieczeństwa. Głosy radnych, że jest tam niebezpiecznie a nieletni piją alkohol, są tak naprawdę głosami o niekompetencji służb.  

Sofia Galaida przekonuje, że zakaz picia alkoholu na bulwarach samego picia nie ukróci. Młodzi po prostu rozproszą się po całym mieście i nadal będą sięgać po piwo. Zamiast wprowadzać zakazy, jej zdaniem trzeba dbać od czystość na Łasztowni i o to, aby po alkohol nie sięgali nieletni. 

Sasza Kordzielewski przypomina zapowiedzi prezydenta Piotra Krzystka, że Łasztownia ma być nowym sercem miasta. Lewicowy działacz sam jako student wielokrotnie bywał na bulwarach - i przy piwie omawiał projekty naukowe. Ponadto, podkreśla, w czasach inflacji młodych ludzi na integrację w pubach i klubach nie stać. Zakaz sprzedawania alkoholu po g. 22 do g. 6 także krytykuje. 

- Zaczną się wycieczki osób, które niedopite będą siadać za kółkiem i jeździć samochodami do innych gmin, żeby kupić alkohol - argumentuje. - Uważam, że problemu alkoholizmu wśród młodzieży nie ma. Młodzież studencka pije wtedy, kiedy ma możliwość, między zajęciami, w ramach integracji, ale nie przesłania to nauki. Problem alkoholizmu dotyczy starszych. Nie stać ich na alkohol i żerują pod sklepami, czekając, aż ktoś im ten alkohol postawi. 

Radni, którzy optują za zakazem picia alkoholu na bulwarach, uważają, że przez pijaństwo stało się ono "Mordorem", "jądrem ciemności", że dzieją się tam dantejskie sceny.

FMS przygotowała petycję w sprawie zachowania dotychczasowych zasad na bulwarach, do podpisania której zachęca młodzież. 

Zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach po g. 22 chcą radni Koalicji Samorządowej, czyli ekipa prezydenta Piotra Krzystka - ale mają też wsparcie innych radnych, takich jak na przykład zwykle krytykujący Krzystka Dariusz Matecki z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Koalicja przygotowała projekt w oparciu o rekomendacje Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, które wskazują, że zmniejszanie dostępności do alkoholu jest jedną z najbardziej efektywnych strategii ograniczania problemów alkoholowych. ©℗

Alan Sasinowski

Cały artykuł w środowym „Kurierze Szczecińskim” i wydaniu cyfrowym z 5 października 2022 r.