Tradycyjnie już wielbiciele zimnych kąpieli Nowy Rok przywitali w wodzie. Około 30 osób weszło do niej w sobotę (1 stycznia) przy dźwiękach muzyki i wystrzałach fajerwerków. Wydarzenie na kąpielisku Głębokie w Szczecinie zorganizowało Stowarzyszenie Szczecińsko-Policki Klub "Morsy" im. Zbyszka Ulatowskiego.
- Super, rewelacja - mówiła pani Bernadeta po wyjściu z wody. - Zachęcam wszystkich do morsowania. Wspólna kąpiel przy muzyce, jest to coś... Tego nie da się opowiedzieć, to trzeba poczuć. Morsuję dopiero drugi rok, ale przychodzę jak tylko mam wolny dzień.
W klubie jest około 150 osób. Ale w ogóle morsów w mieście i w regionie jest znacznie więcej. Nie wszyscy są formalnie zrzeszeni. Wszyscy jednak czerpią radość z zimnych kąpieli.
- Dla zdrowia, dla dobrego towarzystwa, dla hartowania ciała - wymienia powody, dla których warto morsować, Ireneusz Kowieski, prezes stowarzyszenia.
Sezon na morsowanie trwa mniej więcej od października do kwietnia. W Nowy Rok jedni wypoczywają po sylwestrze w domowym zaciszu, inni wolą właśnie pomorsować i w takich okolicznościach złożyć sobie noworoczne życzenia. A czego życzy się morsom?
- Dobrej pogody, umiarkowanego mrozu, takiego, jaki był w okolicy Wigilii. Wtedy było idealnie - mówi Ireneusz Kowieski.
Niektórzy z obecnych w sobotę na kąpielisku Głębokie dopiero zaczynają przygodę z zimnymi kąpielami.
- Pierwszy raz witam w ten sposób Nowy Rok - przyznawała pani Barbara. - Morsuję od niedawna, zaczęłam w październiku. Polecam. Fajne uczucie, daje to dużo radochy.
- Na początku się chodzi i patrzy, jak inni się kąpią, a później się samemu zaczyna myśleć, że może warto by było wejść - opowiadał dużo bardziej doświadczony mors, pan Sławek. - A warto. Tylko trzeba zaczynać spokojnie, z głową. Na początek po 5-6 minut, nie więcej. Ostrożnie, małymi krokami. Warto to robić z kimś doświadczonym. Można np. wstąpić do naszego stowarzyszenia. Sam morsuję od 4 lat. Jak się wychodzi z wody, to uczucie jest takie, jakby człowiek był po jakimś treningu sportowym, jest przypływ endorfin. Ale dużo łatwiej się morsuje, jak na zewnątrz jest minusowa temperatura, a woda ma lekko dodatnią.©℗
Agnieszka Spirydowicz