Wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki uchylił w poniedziałek (5 września) zakaz bezpośredniego kontaktu z wszystkimi wodami Odry (wraz z łączącymi kanałami, z wodami jeziora Dąbie i innymi zbiornikami wodnymi, przez które rzeka przepływa), a także korzystania z tych wód. Od północy z poniedziałku na wtorek odrzańskie wody są dostępne.
Przypomnijmy, że zakaz został wprowadzony 12 sierpnia br. w związku z zanieczyszczeniem Odry na terenie województwa zachodniopomorskiego i początkowo obejmował także Zalew Szczeciński. Był następnie przedłużany, przy czym 25 sierpnia wyłączono z niego wody Zalewu i Roztoki Odrzańskiej.
Dotyczył spożywania wody, wchodzenia do niej, kąpieli, połowów ryb i ich spożywania, pojenia zwierząt gospodarskich i domowych, używania wody do celów gospodarczych, w tym podlewania, oraz innych działań wiążących się z bezpośrednim kontaktem z wszystkimi wodami Odry.
– Od północy te wszystkie zakazy, które dotyczyły korzystania z rzeki Odry, a wynikały z rozporządzenia, które wydałem 12 sierpnia, przestają obowiązywać na terenie całego województwa zachodniopomorskiego – poinformował na konferencji prasowej wojewoda Zbigniew Bogucki. – Nie będzie więc od 6 września takiego odcinka rzeki Odry i różnego rodzaju kanałów, rozlewisk, zbiorników, przez które Odra przepływa, których ten zakaz by obowiązywał. Zakaz zostaje na terenie województwa zachodniopomorskiego w tym trybie, który był określony rozporządzeniem porządkowym wojewody, zniesiony.
Jak uzasadnił wojewoda, od kilku już dni nie obserwuje się śniętych ryb na całej długości zachodniopomorskiej Odry, nie ma ich w jeziorze Dąbie i Zalewie Szczecińskim. Badania wody, jej wskaźniki chemiczne także nie wskazują na tego rodzaju czynniki, które byłyby niebezpieczne przy normalnym użytkowaniu rzeki. To nie oznacza, że w Odrze można pływać, pić z niej wodę, że można nią poić zwierzęta gospodarskie, bo tych wszystkich czynności nigdy nie można było robić. Można korzystać z kąpielisk i tych miejsc przeznaczonych do rekreacji, które są pod nadzorem sanepidu.
– Dzisiaj, kiedy te warunki są na tyle dobre, że nie możemy mówić już o stanie kryzysu, powracamy do normalnych reguł – dodał Z. Bogucki. – Decyzje powinny podejmować te instytucje, które są w sposób naturalny powołane do gospodarowania rzekami, które wydają stosowne pozwolenia i tutaj już ta rola przechodzi na nie. Woda w Odrze nie jest idealna, ale też nigdy taka nie była przed kryzysem, więc jeżeli te badania, które przeprowadzał Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny, ale też które były przeprowadzane chociażby na Dziewokliczu w miejscu kąpieliska przez sanepid, wykazują np. podwyższoną ilość bakterii Escherichia coli, to po prostu to kąpielisko nie może działać. Inna rzecz, że dzisiaj że ono i tak nie może funkcjonować z uwagi na to, że upłynął 31 sierpnia. Ale wracamy do możliwości rekreacyjnego korzystania z Odry w taki sposób, jak to było dozwolone przed zakazem. W przypadku jeziora Dąbie nigdy nie obserwowano śnięcia ryb, ani innych niepokojących zjawisk, więc nie ma żadnego powodu, by nie prowadzić normalnej gospodarki wodnej. Takie jest stanowisko zarządcy wód i podobnie jak na Zalewie Szczecińskim i Roztoce Odrzańskiej, od jutra na jeziorze Dąbie rybacy, którzy pływają swoimi jednostkami, będą mogli funkcjonować. Na południowych odcinkach rzeki, dzierżawionych w dwóch obszarach przez PZW, a w dwóch kolejnych przez stowarzyszenie „Regalica”, decyzja będzie należała do Zarządu Województwa.
Na konferencji obecni byli przedstawiciele służb biorących udział w akcji kontrolowania sytuacji na Odrze: wojska – 5. Pułku Inżynieryjnego i 14. Zachodniopomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej, Wód Polskich, policji, straży pożarnej, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, sanepidu, Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii, Polskiego Związku Wędkarskiego oraz prezes Rybackiej Spółdzielni „Regalica”. Wszystkim za ich pracę wojewoda złożył podziękowania.
– Ryby były badane pod kątem metali ciężkich, jak również związków chemicznych uznawanych powszechnie za szkodliwe dla konsumenta, i nie stwierdziliśmy żadnych pozostałości pierwiastków i substancji chemicznych, które byłyby szkodliwe – podał Maciej Prost, wojewódzki lekarz weterynarii. – Ryby można spokojnie spożywać.
Małgorzata Domagała-Dobrzycka, zachodniopomorski państwowy wojewódzki inspektor sanitarny, dodała, że państwowa inspekcja sanitarna od 11 sierpnia prowadziła wzmożony monitoring wody do spożycia.
– W tym okresie do dnia dzisiejszego pobraliśmy przeszło 500 prób wody do badań i wykonaliśmy ok. 19,5 tys. oznaczeń – powiedziała. – Również w tym samym okresie zwróciliśmy szczególną uwagę na badanie wody z kąpielisk, zarówno śródlądowych, jak i morskich: pobraliśmy przeszło 160 prób i zrobiliśmy ponad 750 oznaczeń. Te badania, które wykonaliśmy, były wszystkie prawidłowe, z wyjątkiem stwierdzonego manganu w jednym z ujęć wody, ale nie miało to związku z zanieczyszczeniami na Odrze. Podobnie, stwierdziliśmy zanieczyszczenia mikrobiologiczne w trzech kąpieliskach morskich – też bez żadnego związku z zanieczyszczeniami na Odrze. Monitoring wody do spożycia jest ciągle prowadzony przez państwową inspekcję sanitarną. Na terenie województwa w dniu dzisiejszym funkcjonują jedynie dwa kąpieliska morskie w Międzyzdrojach, pozostałe zakończyły działalność.
(ek)