Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Muzealnicy zastanawiają się nad historią czary. Kowsz leżał w okopie [GALERIA]

Data publikacji: 06 czerwca 2020 r. 14:49
Ostatnia aktualizacja: 07 czerwca 2020 r. 22:57
Muzealnicy zastanawiają się nad historią czary. Kowsz leżał w okopie
Fot. Artur BAKAJ  

Takiego znaleziska nikt się nie spodziewał. Podczas prac ekshumacyjnych prowadzonych pod koniec maja w szczecińskich Żydowcach, członkowie kołobrzeskiej Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej „Parsęta” znaleźli nietypowy zabytek na dnie jednego z okopów.

Sama ekshumacja dotyczyła żołnierzy poległych w walkach w 1945 roku i prowadzona była na podstawie decyzji prezesa Instytutu Pamięci Narodowej przez Fundację Pamięć z Warszawy. Nad merytorycznym przebiegiem akcji czuwał dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu Aleksander Ostasz. To właśnie on zaprosił do Żydowców kołobrzeskich poszukiwaczy z wykrywaczami metalu. Kiedy ci zbliżyli się do jednego z okopów strzelniczych, usłyszeli głośny sygnał urządzenia, którym dysponowali.

- Okazało się, że pochodził on od dużej blachy, którą skrywała ziemia. Po jej odsłonięciu okazało się, że było tam jeszcze coś – mówi dyrektor Ostasz wskazując na dobrze zachowaną czarę.

Zabytek wydobyty przez poszukiwaczy wykonany jest ze srebra. Znaleźć można na nim sygnaturę fabryki braci Graczew z Petersburga, która funkcjonowała w latach 1866-1918.

- Przedsiębiorstwo to otrzymało tytuł Dostawcy Dworu Jego Carskiej Wysokości Aleksandra III - ustalili pracownicy kołobrzeskiego Muzeum Oręża Polskiego, gdzie trafiła czara w oczekiwaniu na badania konserwatorskie.

Ci, którzy odrobinę znają się na tego typu zabytkach, twierdzą, że jest to kowsz, czyli naczynie służące do spożywania napojów alkoholowych. Nie wiadomo, jak trafił on na front i kto go zrabował. Niemcy Rosjanom, czy też Rosjanie Niemcom? Jedno jest pewne, zabytek ma ogromną wartość, choć na chwilę obecną trudno ją jeszcze precyzyjnie ustalić.

- Trzeba poczekać na badania konserwatorskie – podkreśla dyrektor kołobrzeskiego muzeum dodając, że to właśnie instytucja konserwatora zabytków zdecyduje, gdzie docelowo zabytek będzie eksponowany.

Obiekt, o którym mowa, wykonany jest ze srebra próby 875. Misa na owalny kształt o całkowitych wymiarach 31 cm x 18,5 cm. Jej wysokość wynosi przy tym 8 cm. Przez najbliższe dni zabytek będzie eksponowany w muzealnym oddziale przy ul. Emilii Gierczak w Kołobrzegu. ©℗

(pw)

Fot. Artur BAKAJ

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Robert
2020-06-07 22:40:20
Dziękuję za informacje z poradni językowej. Czyli idąc analogicznie, w Warszawie jedziemy do Pragi (tej na wschodnim brzegu Wisły), w Krakowie do Kazimierza, a w Poznaniu do Jeżyc. Wszak to były samodzielne miejscowości, a nawet miasta. Krzekowo do początku XX wieku też było samodzielną miejscowością, a jednak stosujemy prawidłowe: „na”. Po prostu chodzi o to, że po 80 latach odkąd dane wsie i miasteczko Dąbie weszły w skład miasta Szczecina, zacząć je w nazewnictwie traktować jako części naszego miasta, a nie nadal coś poza miastem. Tak się stało i z warszawską Pragą i z krakowskim Kazimierzem i ze szczecińskim Krzekowem. Natomiast co do osiedli na Prawobrzeżu upieramy się językowo, aby nie włączyć ich do Szczecina. Czas to zmieniać jak zmieniły to już dawno inne polskie duże miasta.
dla Pana Roberta
2020-06-07 13:29:02
Cytat z poradni językowej dla pana Roberta: "Czy w Szczecinie jeździmy do Zdrojów czy na Zdroje? Zgodnie z normą składniową przyimka na używa się w połączeniu z nazwami dzielnic: jechać na Pogodno, na Niebuszewo, na Krzekowo (by pozostać przy nazwach szczecińskich dzielnic), jeśli jednak obecna dzielnica była wcześniej odrębną miejscowością, to łączy się z nią przyimek do: jechać do Zdrojów, do Dąbia, do Podjuch, do Załomia". https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Szczecin-Zdroje;11413.html Kiedy kogoś Pan cytuje, to proszę cytować dokładnie, a nie z błędem, tylko po to, żeby do błędu, który sam Pan zrobił, się przyczepić.
@Robert
2020-06-07 13:22:58
Ty decydujesz jak należy mówić i pisać, czy językoznawcy? Obie formy są poprawne. Sprawdź sobie w końcu.
Agnieszka
2020-06-07 08:22:19
Nieważne czy w Żydowcach czy na Żydowcach, choć akurat z tym Robert ma rację, że powinno stosować się przyimek „na”. Ważne aby eksponat pozostał w Szczecinie. Najlepiej w muzeum historii miasta.
Robert
2020-06-07 00:05:57
„Weź się w końcu dokształcić chłopie” - po jakiemu to? Proponuję pilnie skorzystać z własnej rady i sięgnąć do podstaw języka polskiego. Obszary niesamodzielne administracyjnie, a takimi są włączone do Szczecina w 1939 roku Żydowce mają przyimek „na” i kropka. Podobnie należy mówić i pisać: na Dąbiu, na Zdrojach, na Podjuchach etc. Co z tego, że kiedyś były samodzielne? Słyszałeś, żeby ktoś w Polsce mówił w Jeżycach (Poznań) czy w Kazimierzu (Kraków) czy też w Pradze (Warszawa)? To tez były samodzielne miejscowości. Najwyższa pora, żeby w Szczecinie zacząć operować poprawną polszczyzną, przy określaniu dzielnic i osiedli.
@Robert
2020-06-06 18:47:03
Weź się w końcu dokształć chłopie, zamiast się przypierniczać bez sensu. Poczytaj sobie w słownikach, zapytaj językoznawcy. Skoro masz dostęp do internetu, nie powinieneś mieć z tym problemu. Wystarczy chcieć. Jeśli obecna dzielnica była kiedyś samodzielną miejscowością, błędu nie ma.
Mirek
2020-06-06 16:25:51
Racja musi zostać w Szczecinie.
ADAMS
2020-06-06 16:15:35
Szczecin zawsze rozdawał swoje zabytki.
............
2020-06-06 15:55:34
Jest wart około 50 tys. zł.
pejot
2020-06-06 15:09:37
znam Pana Ostasza od szkolnych lat i wiem ,że to najbardziej właściwa osoba w całej galaktyce od zajmowania się zatopionymi czołgami (im bardziej zatopiony tym lepiej) i zasypanymi garnkami. Także tymi srebrnymi ;)
Robert
2020-06-06 14:56:00
Po pierwsze na Żydowcach a nie w Żydowcach, bo to dzielnica Szczecina a nie samodzielna wioska. Po drugie, gdzie indziej jak nie w muzeum historii miasta Szczecina, skoro został znaleziony na terenie naszego miasta.
REKLAMA