Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nagonka polityczna? Szef rolniczej agencji rezygnuje

Data publikacji: 08 lutego 2016 r. 14:04
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:43
Nagonka polityczna? Szef rolniczej agencji rezygnuje
 

– Nie chcę, żeby ktokolwiek przeze mnie w Prawie i Sprawiedliwości cierpiał – mówi Dariusz Kłos i składa rezygnację ze stanowiska dyrektora oddziału regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Szczecinie. Równocześnie zapowiada, że będzie walczył w sądzie o dobre imię.

Dariusz Kłos objął stanowisko szefa ARiMR-u w Szczecinie niespełna miesiąc temu. Teraz odchodzi w atmosferze, jak sam to określa, nagonki politycznej. Jego rezygnacja ma związek z publikacjami „Gazety Wyborczej”, która przypomniała, że nowy dyrektor rolniczej agencji, związany z PiS, jest – według prawomocnego wyroku sądu – kłamcą lustracyjnym. W latach 80. miał on współpracować z Wojskową Służbą Informacyjną.

D. Kłos zapewnia, że jest niewinny i na nikogo nigdy nie donosił. Podkreśla, że pierwszy wyrok sądu był dla niego korzystny.

– Zostałem uniewinniony. Jednak druga instancja mnie skazała, mimo że IPN nie przedstawił dodatkowych dowodów – mówi D. Kłos.

Na pytanie, dlaczego nie odwoływał się od wyroku, który zapadł w 2012 roku, odchodzący dyrektor odpowiada:

– Ten okres był dla mnie trudny, bo akurat wychodziłem z choroby nowotworowej, wtedy się bardziej koncentrowałem na tym, żeby żyć niż żeby się procesować. Z niewielkiej renty trudno byłoby mi też opłacić adwokata.

Politycy PiS podkreślają, że z ARiMR-u odchodzi ceniony fachowiec.

– Dariusz Kłos został dyrektorem agencji nie dlatego, że jest partyjnym kolegą, ale dlatego, że zna się na rolnictwie. Za czasów naszych pierwszych rządów był dyrektorem Zachodniopomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Barzkowicach – przypomina Leszek Dobrzyński, szef PiS w Szczecinie. W rozmowie z „Kurierem” dodaje, że widział teczkę D. Kłosa w IPN i wierzy w niewinność kolegi, z którym przed laty działał w podziemiu.

We wtorek (9 bm.) D. Kłos w Warszawie złoży rezygnację ze stanowiska. Zapowiada, że wystąpi o kasację wyroku uznającego go za kłamcę lustracyjnego.

– Przeżyję to jeszcze raz, ale udowodnię, że nigdy z nikim nie współpracowałem – dodaje odchodzący dyrektor.©℗

(żan)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Edmund
2016-02-09 11:14:13
Pierwsza instancja go uniewinniła a druga skazała.Kim jest taki ktoś kto uważa ze wyrok pierwszej instancji jest wazny a drugiej nie.Ciekawy przypadek medyczny.Nie chce zeby z jego powodu cierpieli kumple z PIS-u,ale to ze mogą cierpiec inni Polacy,ci nie z PIS-u to już go nie obchodzi.A przecież był kapusiem.
Szmirek
2016-02-09 11:05:40
"Nagonka polityczna".To jest więcej niż pewne.Niezle zalazł Putinowi za skóre a i Merkel sie go bała.Przez lata oboje w zmowie spiskowali przeciwko temu wielkiemu patriocie i w koncu dopieli swego.
@Jeżeli pracował dla WSI
2016-02-08 23:40:19
Wypad do Moskwy!
nomar
2016-02-08 22:59:56
Jaką kasacją? Terminy dawno minęły - facet pojęcia nie ma na ten temat a został dyrektorem i wyrzucił znacznie bardziej kompetentnych od siebie...
Jeżeli pracował dla WSI,
2016-02-08 19:34:26
to co?...to była legalna służba, legalnego państwa; jeden zarzut jaki można jej postawić, że takie Solidaruchy się lęgły bezkarnie...
Kościelny
2016-02-08 19:31:59
Jaka partia takie członki - umoczone pisiorki.
tylko nie
2016-02-08 18:16:29
Tylko nie Balazs i Zimnicki. Ci umoczeni w gównie po pachy a może i po czubek głowy.
obs
2016-02-08 17:08:57
dajta tam Duklanowskiego ,jest z PIS, zna sie na wszsytkim kreci gdzie sie da , wezmie kazde pieniadze czyli nadaje sie
dociekliwy
2016-02-08 14:59:57
To prawda, że nie wystarczy być partyjnym kolegą, bo trzeba być jeszcze kolegą posła Dobrzyńskiego, o czym tenże nie wspomniał ani słowem.
Jak to
2016-02-08 14:55:50
To zdecydujcie się; albo jest nagonka albo jest prawomocny wyrok sądu, bo jedno przeczy drugiemu? Poza tym, uczciwy człowiek nie musi się nigdy niczego bać i powinien walczyć o swoje dobre imię!
"Wszyscy won!" - Cejrowski
2016-02-08 14:35:22
Jeśli są poważne wątpliwości, to należy odrzucić. Mam nadzieję, że mamy więcej niż jednego, który zna się na rolnictwie i może w 27 lat po 1989 roku również takiego, który przy okazji nie był umoczony. Czas na nowych nieumorusanych!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA