Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Najmłodsza i najmniejsza pacjentka szpitala „Zdroje” wraca do domu [FILM]

Data publikacji: 06 czerwca 2019 r. 19:11
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:41
Najmłodsza i najmniejsza pacjentka szpitala „Zdroje” wraca do domu
 

Urodzona w 22. tygodniu ciąży, poniżej teoretycznej granicy przeżycia, mała Lilianna opuści szpital. Wcześniaka uratowali neonatolodzy ze szczecińskiego szpitala "Zdroje".

Dziewczynka urodziła się 13 lutego w szpitalu w Gryfinie. Ważyła 450 g i mierzyła 27 cm. Została przetransportowana specjalistyczną karetką neonatologiczną do szpitala "Zdroje" w Szczecinie.

Uratowanie dziecka dyrektor szpitala Łukasz Tyszler określił "cudem". - Doszło do połączenia różnych, ja to nazywam – cudownych – sytuacji: to, że dziecko urodziło się na tyle blisko i z takiej mamy, takich genów, że dało radę przeżyć pierwsze minuty po porodzie – powiedział w czwartek dziennikarzom Tyszler. Zaznaczył, że u dziewczynki doszło do nieplanowanej hipotermii (którą u dzieci donoszonych lekarze wykonują w przypadku zamartwicy okołoporodowej), trafiła też na zespół szpitala, który "był gotowy na to, żeby podjąć się walki o to dziecko".

Jak zaznaczyli lekarze, zgodnie z rekomendacjami Zespołu ds. Rekomendacji Etycznych w Perinatologii, opieka nad noworodkami urodzonymi przed 23. tygodniem ciąży powinna być ograniczona do działań paliatywnych.

- Według statystyk 90 proc. tych dzieci umiera, a te, które uda się uratować, w 90 proc. mają bardzo poważne powikłania – wyjaśniał ordynator Oddziału Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii szpitala "Zdroje" dr Jacek Patalan. Dodał, że decyzja o minimalizacji leczenia musi być podjęta przez rodziców, a mama Lilianny była jeszcze w szpitalu w Gryfinie, gdy dziewczynka trafiła do Szczecina. Lekarze zdecydowali więc o leczeniu "najlepiej jak potrafią".

Musieli zmierzyć się m.in. z delikatnością skóry niemowlęcia – każde jej dotknięcie pozostawiało ślad, a mocniejsze powodowało zasinienia. Lekarze – jak wyjaśnił dr Patalan – położyli więc dziewczynkę na przeciwodleżynowych silikonowych materacach; założyli jej też cewniki centralne, dzięki którym dziecko było żywione, pobierano też przez nie próbki krwi. Lilianna leżała w inkubatorze nawilżanym do 95 proc.

Jak zaznaczył neonatolog, dziewczynka "wygrała los": po tak wczesnym przyjściu na świat opuści szpital zdrowa.

Jej mama, Magdalena, mogła wziąć córkę na ręce dopiero po trzech miesiącach. Wspominała, że kiedy zobaczyła ją po raz pierwszy, poczuła strach, ale podczas leczenia nie wątpiła w jego powodzenie.

- Gdy przyjeżdżałam tu codziennie autobusem, chyba wszyscy pasażerowie słyszeli, jak płakałam, wypłakiwałam się przed i po, żebym tutaj przychodziła uśmiechnięta – mówiła.

Lilianna waży 3,3 kg, ma 49 cm długości. Zgodnie z wiekiem ciążowym powinna się urodzić dopiero za 2-4 tygodnie. Dziewczynka w najbliższych dniach ma opuścić szpital.

(PAP)

Fot. PAP/Marcin Bielecki

Na zdjęciu: Pani Magdalena i dr Jacek Patalan z Lilianną

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

antylewak
2019-06-07 10:19:56
I właśnie takie dzieci, poprzez aborcję, chcą mordować KODomici, czarne feministki i inne koalicje eropejskie!!!
Cud medycyny
2019-06-07 07:05:27
Z takiego pisklaka w...niemowlaka :) Aż nie można sobie wyobrazić jaką radość muszą teraz odczuwać rodzice - należy im się za te wszystkie dni oczekiwania, niepewności i strachu. Będzie co opowiadać wnukom :D
RADOCHA
2019-06-06 22:54:10
"Cud" to wiedza ZNAKOMITYCH LEKARZY!!!! A czy nasi "decydenci" od pieniedzy chociaz jakakolwiek maja wiedze nt. zycia ludzkiego!!! DLACZEGO STALE BRAK PIENIEDZY jest ich ulubionym tematem!!!! Oni to powinni miec wyznaczone dyzury w szpitalach aby widziec, slyszec, czuc jak to naprawdze wyglada!!!! Moze ktorys by zrozumial po co jest Sluzba ZDROWIA!!!!
Duze Brawa...
2019-06-06 22:15:49
Dla Lekarzy i Personelu Ratujacego ta dziewczynke !! I przy okazji dyrektor dentysta zaczal "byc moze" po-woli... wierzyc w Cuda ?/!
Oby...
2019-06-06 20:55:35
rzeczywiście wyszła ze szpitala bez żadnych powikłań wcześniactwa i oby nie pojawiły sie takowe nigdy, ale... nigdy nie mów nigdy bo to będzie horror a takowej opieki jak w inkubatorze nie uswiadczy.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA