Dwadzieścia osób, w tym sześcioro dzieci, ucierpiało w piątkowym tragicznym wypadku w centrum Szczecina. Poszkodowani mają od 5 do 62 lat. Dwie osoby są w stanie krytycznym, a cztery w stanie ciężkim. Wśród poszkodowanych jest sześciu obywateli Ukrainy – poinformował w sobotę Adam Rudawski, wojewoda zachodniopomorski.
Dwie osoby w najcięższym stanie to Polacy. Dzieci mają mniejsze obrażenia, nie ma zagrożenia życia i zdrowia – dodał wojewoda.
W konferencji prasowej towarzyszył wojewodzie również Piotr Makuch, komendant miejski policji. – Głównym naszym celem jako policjantów było zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom, ale przede wszystkim służbom ratowniczym udzielającym na początku pierwszej pomocy. To było najważniejsze – podkreślił insp. Piotr Makuch, który potwierdził też, że Prokuratura Okręgowa podjęła czynności procesowe, związane m.in. z zabezpieczeniem śladów i ustaleniem przebiegu zdarzenia. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Szczecin–Niebuszewo.
Podczas konferencji prasowej zabrał również głos Jarosław Bursa, lekarz dyżurny na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie. Poinformował on o stanie zdrowia osób przebywających w tym szpitalu: – Do naszego szpitala trafiły łącznie 4 osoby. W stanie bardzo ciężkim jest pacjentka w wieku 58 lat. Jest ona pod stałą opieką anestezjologów oraz pod opieką neurochirurgiczną.
Wiadomo, że w szpitalu na Unii Lubelskiej przebywa w stanie ciężkim 22-letnia kolejna ofiara wypadku. Jeśli chodzi o dzieci, to mają one mniejsze obrażenia. Nie ma u nich zagrożenia życia.
***
Do 109 Szpitala Wojskowego trafiło 5 poszkodowanych, głównie z urazami ortopedycznymi.
- Dwie osoby zostały wypisane do domu - poinformował w sobotę rano Marcin Górka, rzecznik prasowy 109 Szpitala Wojskowego w Szczecinie. - Jedna osoba została przeniesiona do innego szpitala, a dwie są nadal hospitalizowane i ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Wciąż jednak w różnych placówkach pozostają bardziej poszkodowani. Pacjenci w ciężkim stanie są w szpitalach przy ul. Unii Lubelskiej i przy ul. Arkońskiej.
Ze szpitala Zdroje, jak informuje jego rzeczniczka Magdalena Knop - „jeden z trójki pacjentów został wypisany do domu już wczoraj. W szpitalu nadal przebywa dwóch nastoletnich pacjentów - dziewczyna i chłopak. Ich stan specjaliści określają jako stabilny”.
(gan, sag, żuk)