Czwartek, 21 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Najszczęśliwszy dzień w życiu. Spełnili marzenie Łukasza

Data publikacji: 11 lipca 2019 r. 16:49
Ostatnia aktualizacja: 17 września 2019 r. 12:09
Najszczęśliwszy dzień w życiu. Spełnili marzenie Łukasza
 

Siedmioletni Łukasz ze Stargardu zmaga się z nowotworem oka. Od małego marzył, żeby zostać żołnierzem. Teraz marzenie udało się spełnić, a pomogli mu w tym żołnierze 7. Pomorskiej Brygady Obrony Terytorialnej wspólnie z Fundacją Mam Marzenie, 3. Skrzydłem Lotnictwa Transportowego oraz komandosami Formozy.

Łukasz miał nowotwór na lewym oku. Po wycięciu guza chłopiec przeszedł chemioterapię i radioterapię. Po dwóch latach nastąpiła jednak wznowa. Mały stargardzianin wygrał kolejną bitwę z rakiem. Teraz czuje się dobrze, a dzięki ostatnim miłym wydarzeniom w ogóle zapomniał o chorobie. Akcja, którą zorganizowali żołnierze razem z wolontariuszami Fundacji Mam Marzenie, do samego końca trzymana była w tajemnicy, a Łukasz dowiedział się o niej dopiero w momencie, gdy do Stargardu przyleciał wojskowy helikopter i zabrał chłopca na pokład.

– Mama mnie rano obudziła i powiedziała, że muszę szybko wstać, bo czeka na mnie niespodzianka. Nie mówiła jaka. Wstałem i pojechaliśmy w takie jedno miejsce, gdzie czekaliśmy, aż przyszedł żołnierz, a po chwili przyleciał śmigłowiec i okazało się, że idę do wojska – opowiada 7-latek podkreślając jednocześnie, że to najszczęśliwszy dzień jego życia. – Dostałem hełm, kamizelkę kuloodporną, maskę gazową, radio, a nawet mogłem się przespać w wojskowym łóżku. Najlepszy był jednak lot śmigłowcem – dodaje.

Łukasza z lotniska na gdyńskich Babich Dołach odebrali żołnierze 7. PBOT im. kpt. mar. Adama Dedio. Quadem przetransportowali chłopca do bazy wojskowej, gdzie zwiedził jednostkę i zapoznał się z rynsztunkiem, jakim na co dzień dysponują żołnierze brygady. Następnie odwiedził żołnierzy JW Formozy. Było to specjalne życzenie Łukasza, który w przyszłości chce zostać komandosem.

– Widać było, że wizyta u nas sprawiła mu ogromną radość. Wydarzenie także nam dało dużą satysfakcję, gdy mogliśmy zobaczyć uśmiech na twarzy Łukasza, którego dzieciństwo, delikatnie mówiąc, nie jest usłane różami. A swoją drogą, jak na siedmiolatka, ma naprawdę sporą wiedzę o wojsku i wojskowym sprzęcie. Będzie z niego w przyszłości dobry żołnierz – mówi kapitan Marcin Mazur, dowódca 7. Kompanii Dowodzenia 7. PBOT.

O tym, jak ważny ten dzień był dla Łukasza, mówił jego tata Michał Woś:

– Jestem ogromnie wdzięczny wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania tej akcji, bo było to duże przedsięwzięcie logistyczne. Dla syna dodatkowym plusem było to, że mógł spędzić czas na świeżym powietrzu, a nie w zamknięciu, jak to miało miejsce ostatnio. Mam też nadzieję, że dalej będzie wygrywał swoje marzenia, będę mógł pojechać do niego na przysięgę i zobaczyć go w mundurze. Na pewno w tym momencie będę jeszcze bardziej dumny z syna, niż jestem teraz – dodaje ojciec Łukasza.

(reg)

Fot. 7. PBOT

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gość
2019-07-12 09:35:43
Piękny dzień dla Łukasza. Dużo zdrowia i zapomnienia o chorobie życzę:) Przy okazji proszę poprawić artykuł. Redaktor pomylił wznowę z remisją. Przy remisji nie ma słowa "niestety" należy się cieszyć z remisji, ponieważ jest to czas, kiedy nie ma objawów choroby.
Fundacja Mam Marzenie
2019-07-12 07:49:33
Brawo:)
nieźle
2019-07-12 06:53:18
Genialna akcja wizerunkowa, a przede wszystkim, genialne ludzkie podejście z potrzeby serca. Niewykluczone, że młody żołnierz, gdy będzie już pełnoletni, wybierze dla siebie właśnie taką ścieżkę kariery. Najgorsze, że jeśli w tak młodym wieku przeszedł przez superligę wojskową, to co mu zostanie - GROM? :D
Wszystko dobrze
2019-07-11 22:53:14
Ale i az tak - nie przesadzajmy...!!
Antypisior i antyklecha
2019-07-11 20:20:51
Brawa dla organizatorów !! Super akcja z klasą !!!
observator
2019-07-11 19:44:31
Wielkie brawa dla ludzi o wspaniałych sercach. Żołnierze to szlachetni ludzie.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA