Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nakręceni dla Adriana

Data publikacji: 02 października 2018 r. 07:55
Ostatnia aktualizacja: 13 lutego 2020 r. 22:28
Nakręceni dla Adriana
 

Zwykła sprawa - zbieranie plastikowych nakrętek - stała się radosną akcją, która od kilku lat jednoczy sporą grupę ludzi w dobrym celu. Robią to, bo w ten sposób mogą pomóc w rehabilitacji niepełnosprawnemu Adrianowi Nowakowskiemu ze Szczecina. Łącznie przekazali na ten cel 2,5 tony plastiku. 

Adrian ma 26 lat. W dzieciństwie przeżył wypadek komunikacyjny, odtąd porusza się na wózku, wymaga ciągłej kosztownej rehabilitacji, leczenia, sprzętu. To ogromny wydatek, w którym liczy się każda pomoc. Szczególnie, gdy jest stała. Mama Adriana, pani Dorota docenia każdy gest.

Od lat takim stałym gestem sympatii dla Adriana jest akcja zbierania plastikowych nakrętek przez Koło Osiedlowe PTTK "Jantarowe szlaki" i grupę mieszkańców z ul. Księżnej Przybysławy.

- Impulsem był dla nas pan Henio Kalinowski, który zaczął nakrętkową akcję w 2012 roku - mówią ci, którzy się w to zbieranie wkręcili. - To jest dla innych, również dla sąsiadów, złoty człowiek. Może my wszyscy nie mielibyśmy tyle determinacji, gdyby nie jego zapał. Widząc, że on nie stygnie w tych staraniach, i my nie gaśniemy, tylko solidnie i skrupulatnie zbieramy.

Przez ostatni rok, z armią pomocników, zebrali kolejnych 400 kilogramów.

- Każdy ma w domu pudełko czy woreczek i żadna nakrętka się u nas nie zmarnuje - zapewnia pan Mieczysław, który uczestniczy w tej akcji od dawna. - Zbierają i dorośli, i dzieci. Nawet idąc ulicą i widząc leżącą nakrętkę, nie przechodzimy obojętnie, w myśl zasady "ziarnko do ziarnka" i zbierze się pomoc dla Adriana.

- Kiedy pracowałem w Muzeum Techniki ludzie wiedzieli, że zbieram nakrętki i przynosili mi je w woreczkach - wspomina inny uczestnik akcji. - Im nas więcej, tym lepiej.

Tradycją grupy jest coroczne spotkanie na podwórku przy ul. Księżnej Przybysławy. Znoszą worki z zebranymi przez rok nakrętkami, z części zbiorów przygotowują jakąś postać lub obrazek (w tym roku "wyrzeźbili" z nakrętek typowego szczecinianina). Zapraszają Adriana i jego mamę, by przekazać kolejna partię pomocy.

- Miło patrzeć, jak ta akcja łączy ludzi - mówi pani Dorota Nowakowska. - Jesteśmy bardzo wdzięczni.

(gan)

Fot. Anna Gniazdowska

Na zdjęciu: Spotkanie uczestników akcji z Adrianem i jego mamą Dorotą na podwórku przy ul. Księżnej Przybysławy.

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Irena Sypniewska
2020-02-13 22:27:15
Też kilka lat temu zbiegrałam dla kogoś na wózek inwalidzki i od tamtej pory nigdy nie wyrzucam nakrętek jakoś mi tak zostało, myślałam, że już nikt ich nie zbiera, a dziś dowiedziałam się że jestem w błędzie, cieszę się że będę mogła przekazać moje nakrętki potrzebującym
mama Adriana
2018-10-02 13:17:18
do "zbieramy nakrętki na wózek jeżeli Pana znajoma ma w piwnicy dwa wózki nierozpakowane to proszę ją zapytać po co ? Adrian ma wózek dwa i pół roku i w tej chwili musimy się już rozglądać za nowym bo ten już jest skręcany i naprawiany, niestety ale jego spastyczność jest bardzo silna co powoduje niszczenie sprzętu. Wózek ze wszystkimi dodatkami, które są dla bezpieczeństwa Adriana i prowadzącego kosztuje o 11000-13000 zł, a NFZ dofinansuje ok 3000 czyli i tak brakuje nam ok 10000 zł do tego dochodzi rehabilitacja, inny sprzęt np poduszka do wózka to koszt ok 700-800 zł, buty ortopedyczne to koszt 750 zł (sandały), ortezy itd. Proszę nie wrzucać wszystkich do jednego worka. Pozdrawiam Pana i zapraszam do dalszej zbiórki nakrętek.
zbieramy nakrętki na wózek
2018-10-02 09:41:33
Dzień dobry Bardzo podoba mi się inicjatywa segregacji plastiku, czyli zbierania nakrętek. Niestety poszło w to do świadomości naszej, że biedne niepełnosprawne dzieci nie mają wózka do samodzielnego poruszania się z powodu biedy. Jest to nieprawda. Znajoma ma niepełnosprawne dziecko i dwa nowe nierozpakowane wózki w piwnicy. Dlaczego? Bo mają za 0% : - Ręczny wózek inwalidzki przysługuje dziecku raz na 3 lata, – osobie dorosłej raz na 5 lat. Wózek inwalidzki specjalny przysługuje dorosłym oraz dzieciom, które rozpoczęły 2 rok życia do ukończenia 18 lat, z porażeniami i niedowładami trzy- lub czterokończynowymi, dwukończynowymi jednostronnymi lub skrzyżowanymi. Limit dofinansowania z NFZ wynosi 3000 zł. Limit napraw 900 zł. Udział własny świadczeniobiorcy w finansowaniu wyrobu medycznego wynosi 0%. Wózek inwalidzki specjalny osobie dorosłej należy się raz na 4 lata, dziecku – raz na 3 lata. Oczywiście lepiej być zdrowym młodym i bogatym. Dużo współczucia mam dla osób chorych. należy im się dużo od Państwa. Sporo też dostają. Moja znajoma która ma niepełnosprawne dziecko od urodzenia. nigdy nie pracowała. Ma jednak więcej złota od mojej żony która pracuje kilkadziesiąt lat. Przełamywajmy te nieprawdziwe stereotypy o biedzie wśród matek niepełnosprawnych dzieci. Też zbierałem zakrętki.
poznaniak
2018-10-02 08:42:15
Śmieszy mnie wasza prowincjonalność. U nas takie nakrętki noszą jako biżuterię zamożne kobiety (te biedniejsze noszą papierowe łańcuchy). Wy traktujecie je jak jakieś odpad. Dlatego Szczecin nigdy nie dorówna Poznaniowi bo nie umiecie oszczędzać.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA