Choć idea jest szlachetna, nie ma w Kołobrzegu chętnych na prowadzenie jadłodzielni. Żadna organizacja pozarządowa nie odpowiedziała na ogłoszony w tej sprawie przez miasto konkurs.
Mowa o miejscu, w którym można byłoby zostawiać dla potrzebujących przydatne do spożycia pożywienie. Miasto planowało kupić dla podmiotu, który podejmie się zadania, lodówkę, do której miały trafiać przynoszone przez kołobrzeżan oryginalnie zapakowane potrawy.
Nie była to pierwsza próba utworzenia takiego miejsca. Już 4 lata temu magistrat ogłosił pierwszy konkurs w tej sprawie. Podobnie jak teraz, tak i wtedy nikt na niego nie odpowiedział.
Urzędnicy zastanawiają się, co zrobić w takiej sytuacji. Podpowiadamy, że w Kołobrzegu prężnie działa Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który przy ul. Unii Lubelskiej prowadzi stołówkę oraz magazyn żywności Sezam. Być może dobrym pomysłem byłoby ustawienie tam lodówki ,tym bardziej że mogłaby ona być doglądana, niejako przy okazji, przez zatrudnionych w placówce pracowników. ©℗
(pw)