Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Nie płacą i zaśmiecają miasto

Data publikacji: 24 grudnia 2015 r. 20:05
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:38
Nie płacą i zaśmiecają miasto
 

Skąd się biorą dzikie wysypiska odpadów na terenie Szczecina, skoro wszyscy mieszkańcy płacą za wywóz i zagospodarowanie odpadów?Wydawać by się mogło, że nie ma powodów, by je tworzyć, bo przecież po ludzku to się nie opłaca. Wywiezienie samochodem odpadów gdzieś w „ustronne” miejsce kosztuje, bo paliwo, czas, jednak jakiś wysiłek... Zatem jaki jest powód powstawania dzikich wysypisk?

- To nie jest tylko kwestia brzydkich nawyków z dawnych czasów, gdy śmieci pozbywano się bezkarnie byle gdzie. Wyrzucano je w lasach, krzakowiskach, w przydrożnych rowach, nad Odrą. Teraz moim zdaniem głównym powodem powstawania dzikich wysypisk jest to, że część mieszkańców nie złożyła w ogóle deklaracji śmieciowych i nie płaci za ich wywóz - mówi zatroskana mieszkanka Dąbia, która martwi się dużą ilością wysypywanych w różnych miejscach odpadów, które szpecą miasto.

Wydawać by się mogło, że deklaracjami objęci są wszyscy właściciele mieszkań i domów jednorodzinnych, ale tak - niestety - nie jest.

- Wiemy o tym, że są mieszkańcy, którzy nie złożyli deklaracji - twierdzi Paweł Adamczyk, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinie. - Trudno dokładnie określić ilu ich jest, ale to pewne, że są. My ciągle weryfikujemy sytuację pod tym kątem, bo to jest nasz obowiązek. Powodów niezłożenia deklaracji jest przynajmniej kilka. To mogą być ludzie, którzy zwlekają z jej złożeniem, a wybudowali na przykład już swój nowy dom. Wyrzucają odpady nielegalnie, ale potrafią tłumaczyć się tym, że deklarację złożyli w dawnym miejscu zamieszkania, w którym ciągle niby zamieszkują i tam jeszcze wyrzucają śmieci. Są też tacy, którzy nie złożyli deklaracji, bo wspólnie z sąsiadem korzystają z jednego pojemnika. Niektórzy mieszkańcy udają, że nie mieszkają tam gdzie...mieszkają, a tylko w tym miejscu bywają i to na krótko. Weryfikowanie takich sytuacji jest trudne i długotrwałe. A w tym czasie ci mieszkańcy wyrzucają przecież odpady.

W jaki sposób, poza wspomnianą weryfikacją można zmniejszyć ilość dzikich wysypisk i zaśmiecanych miejsc w mieście?

- Bardzo ważna jest świadomość mieszkańców. W ramach tzw. obowiązku obywatelskiego warto zwracać uwagę na zaśmiecających miasto. Warto też zwracać uwagę na samochody, z których śmieci są wyrzucane np. do rowu, albo miejskiego lasu. W czasach telefonów z aparatami fotograficznymi nietrudno dokumentować ludzi i pojazdy, z których wysypywane są odpady. I przekazać o tym informacje do odpowiednich służb, choćby straży miejskiej. Bez współpracy z mieszkańcami likwidacja dzikich wysypisk nie będzie możliwa. Warto też korzystać i do tego zachęcam mieszkańców do korzystania z Alertu Miejskiego, który w takich sytuacjach bardzo się przydaje - podkreśla dyr. Adamczyk.

©℗

(mos)

Na zdjęciu: Tak np. wyglądało pobocze drogi krajowej nr 142 niedaleko Szczecina na wysokości zjazdu w kierunku Chociwla w dniu 7 marca tego roku.  

Fot.: Dariusz GORAJSKI

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

ewa
2015-12-25 10:11:13
W miszkaniach komunalnych płaci się za każdą osobe..,za tych co wyjechali do pracy za granice też się płaci
stańczyk
2015-12-25 10:02:54
Dopóki nie będzie drastycznych kar, dopóty nielegalne wysypiska będą wyrastały, jak grzyby po deszczu.
Adam
2015-12-25 07:52:17
Zamiast "weryfikować" sytuację, trzeba zlecić straży miejskiej kontrolę. Bardzo prostą i skuteczną, jeśli na posesji nie ma pojemnika na śmieci (kubła), niech udowodni jak pozbywa się śmieci. Wystarczy przejść po osiedlach! Naprawdę wielu nie ma kubłów i nie płaci za śmieci, ale tych nie brak na poboczach i w krzakach.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA