Środa, 26 listopada 2025 r. 
REKLAMA

Nie przestają się upominać o Łarpię (akt. 1)

Data publikacji: 24 marca 2021 r. 18:56
Ostatnia aktualizacja: 09 kwietnia 2021 r. 13:16
Nie przestają się upominać o Łarpię
Na krótkim spotkaniu z dziennikarzami społecznik Artur Zagórski (z prawej) i reprezentant Ogniska TKKF „Olimpia” zwracali uwagę, że prace nad przywróceniem Łarpi do stanu sprzed grudniowej awarii nie przebiegają zgodnie z harmonogramem.  

Obrońcy Łarpi po raz kolejny zwracają uwagę na problem związany z jej udrożnieniem i pogłębieniem. W środę (24 marca) o swoich obawach o przyszłość rzeki i możliwość rozpoczęcia tegorocznego sezonu żeglarskiego opowiedzieli dziennikarzom.

REKLAMA

Przypomnijmy. Do spłycenia Łarpi doszło podczas prac prowadzonych przy pogłębianiu dojścia do portu (to jedno z przedsięwzięć realizowanych w ramach projektu Polimery Police). Ogromna ilość urobku, składowanego przy brzegu, po przerwaniu wału dostała się do rzeki.

Wykonawcą robót jest spółka Hyundai Engineering, która zapewniała, że prace naprawcze realizuje zgodnie z harmonogramem. Przedstawiciele Społecznego Komitetu Ratowania Łarpi alarmują jednak, że nie są one kontynuowane, że na Łarpię została wprowadzona pogłębiarka, ale nie pracuje.

- Pogłębiarka została wciągnięta na rzekę w czwartek, 18 marca, ale stoi – mówi Artur Zagórski, społecznik, jeden z obrońców Łarpi. - Nie pracuje, niczego nie usuwa, więc nikt niczego nie kontynuuje.

Społecznicy zwracają też uwagę, że na odcinku, o którym spółka informuje, że wykonała na nim „dodatkowe prace podczyszczeniowe”, wciąż nie ma warunków do przepłynięcia przez jednostki o zanurzeniu 1,7 metra.

- Trzeba zabrać się do pracy, bo zmarnowano naszym zdaniem kilka miesięcy – mówi Artur Zagórski. - Mamy wolę i chęć współpracy, podtrzymujemy gotowość do rozmów, podtrzymujemy gotowość do współdziałania na równych prawach.

Co z sezonem żeglarskim?

O obawach związanych z sezonem żeglarskim, zaczynającym się już 15 maja, mówił Adam Fras, reprezentujący przystań Ogniska TKKF „Olimpia”.

- Nasze jednostki, a w sezonie jest ich 36, mają głębokość zanurzenia od metra do 1,7 metra - podkreślał. - Do tej pory nie mieliśmy problemów z wypłynięciem na duże wody: na Odrę czy w kierunku na Dąbie, na Zalew. Od momentu, kiedy stała się ta tragedia, rzeczywiście zastanawiamy się nad tym, co należałoby zrobić, jeżeli inwestor i wykonawca nie naprawią szkody. Zaczęliśmy analizować, jak to wygląda z punktu widzenia finansowego. Każdy z nas musiałby wydać co najmniej 6 tysięcy, żeby wyprowadzić łódki na Trzebież: ze slipowaniem, transportem itp. Jeżeli inwestor nie zapewni głębokości do 2,5 – 3 metrów, bo taka była przed tym nieszczęściem, to będziemy musieli żądać zadośćuczynienia.

Zwróciliśmy się z prośbą do przedstawiciela wykonawcy (Hyundai Engineering) o odniesienie się do poruszonych na konferencji tematów. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

***

Aktualizacja

W czwartek (25 marca) rano otrzymaliśmy informację od osoby uprawnionej do reprezentowania spółki Hyundai Engineering. Oto ona:

"Owszem, pogłębiarka znalazła się na akwenie gdzie oczekuje na zakończenie etapu przygotowawczego. Przed rozpoczęciem zadania konieczne jest przygotowanie odpowiedniej infrastruktury w postaci rur do oprowadzania refulatu. Znaczny dystans pomiędzy miejscem jego złożenia a częścią Łarpi, na której planowane są prace związane z usuwaniem wypłyceń, wykonawca zmuszony był do zaangażowania dodatkowych zasobów. Ta część przedsięwzięcia jest już na ukończeniu. Zaraz po uzyskaniu stosownej zgody pogłębiarka rozpocznie swoją pracę. Przedsięwzięcie powinno zakończyć się zgodnie z harmonogramem czyli przed upływem I kwartału 2021 roku - Won Sik Jung, Director of Branch Office, Polimery Police Project."

Agnieszka Spirydowicz

REKLAMA

Komentarze

warmiak
2021-03-26 17:39:51
Polak potrafi !!!!! Przecież Łarpia jest zamulona od kilkudziesięciu lat a miłośnicy żaglowania wymuszają aby Koreańczycy naprawili to co kto inny spi.......ył
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Żeglarz
2021-03-26 09:40:00
Mamy piątek a pogłębiarka dalej stoi i bezczynnie spala paliwo (agregat cały czas pracuje)
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
dziwne
2021-03-26 08:15:22
Kto pisał to oświadczenie spółki - translator, czy stażysta? Z drugiej strony, czy to oznacza, że wykonawca nie wiedział za co się bierze i nie zmierzył odległości od miejsca składania refulatu do miejsca usuwania wypłyceń, że dopiero teraz dobiera sprzęt?
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Tylko zalogowani użytkownicy mają możliwość komentowania
Zaloguj się Zarejestruj
REKLAMA
REKLAMA