Przez kilkanaście godzin mieszkańcy podkołobrzeskiego Drzonowa, Nowogardku i Sarbii nie mieli we wtorek (27 października) wody. Powodem była awaria wodociągu, którą tak naprawdę można było szybko usunąć.
Przywrócenie przepływu wody zajęło jednak dużo czasu, bo właściciel działki, pod którą przebiegała rura nie chciał wpuścić na nią ekipy z Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Kołobrzegu. Pertraktowano z nim przez kilka godzin. Z upartym mężczyzną rozmawiali nie tylko wodociągowcy, ale i przedstawiciele Urzędu Gminy. Na miejsce wezwano nawet policję. Powoływano się przy tym na ustawę covidową, dającą prawo wejścia na cudzą działkę w celu walki z pandemią. Pozostawianie mieszkańców trzech dość dużych miejscowości bez wody, z pewnością nie pomagało w walce z koronawirusem, która polega nie tylko na zasłanianiu ust i nosa, ale również na częstym i dokładnym myciu rąk.
Ostatecznie po wielogodzinnych rozmowach właściciel działki, pod którą przebiega wodociąg, zgodził się wpuścić na nią ekipę remontową. Wodociągowcy natychmiast przystąpili do usuwania usterki. ©℗
(pw)
Fot. Artur Bakaj