Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Niewybuch na dzikiej plaży

Data publikacji: 24 lutego 2016 r. 07:08
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:45
Niewybuch na dzikiej plaży
 

Pocisk z okresu II wojny światowej czy może jednak ćwiczebny RPG-2 z pobliskiego poligonu? Niewybuch znaleziony w poniedziałek w Jeziorze Głębokim rozpala wyobraźnię nie tylko miłośników militariów.

Grupa płetwonurków z kamerą penetrowała wody Głębokiego. Natrafili na niewybuchy. Jeden wydobyli na brzeg dzikiej plaży, od strony Wołczkowa. O odkryciu poinformowali policję. Ta zabezpieczyła miejsce znaleziska do czasu przyjazdu saperów z 5. Pułku Inżynieryjnego w Podjuchach.

Ci na miejsce zdarzenia dotarli we wtorek (23 bm.), o godz. 9.30. Znalezisko zabrali i zabezpieczyli w magazynie swojej jednostki wojskowej.

- Niewybuch będzie zdetonowany na poligonie. To pocisk do granatnika przeciwpancernego z okresu II wojny światowej. Z prasowych enuncjacji wiem, że rzekomo zostało znalezionych więcej takich niewybuchów. Ale my zabraliśmy z Głębokiego tylko ten, który był na plaży - mówi st. chor. szt. Henryk Trębas, dowódca patrolu rozminowania 5. Pułku Inżynieryjnego. - Gdyby więcej było takich pocisków na dnie, to nie mamy uprawnień do ich wydobycia. Musieliby przyjechać płetwonurkowie z 8. Flotylli Obrony Prawobrzeża. Albo należałoby wynająć specjalistyczną firmę cywilną, ale dysponującą odpowiednimi uprawnieniami.

Według st. chor. szt. Henryka Trębasa, ów zabezpieczony przez saperów niewybuch to RPG-2.

- Niemożliwe, te granatniki przeciwpancerne weszły do użytku polskiej armii dopiero w latach 50. ubiegłego wieku. Jeżeli więc znalezisko rzeczywiście miałoby pochodzić z okresu II wojny światowej, to najprawdopodobniej jest to pocisk z granatnika Panzerfaust, który był inspiracją dla RPG-2, zbudowanego w 1949 r. - komentuje st. asp. dr Marek Łuczak z Wydziału Kryminalnego KWP, historyk.

Na społecznościowych portalach zaroiło się od komentarzy na ten temat. Dyskutują nie tylko miłośnicy militariów. Jaka jest prawda na temat znaleziska? ©℗

Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu


Arleta NALEWAJKO

FOT. Mirosław WINCONEK

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gratuluję Prawobrzeżu posiadania własnej flotylli :))
2016-02-24 15:13:49
"8. Flotylli Obrony Prawobrzeża."
Bonba
2016-02-24 07:46:31
Czyli, jeśli ten płetwonurek nie miał specjalistycznych uprawnień, to jeszcze może zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej za samowolne wydobycie niewybuchu z dna?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA