Nitrasa wojna z zarządem dróg [FILM]

 

Jeśli dojdę do władzy, gruntownie zreformuję Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego - zapowiedział poseł Sławomir Nitras, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Szczecina. Polityk skrytykował ZDiTM m.in. za opóźnienia w remoncie Trasy Zamkowej. 

- Brak możliwości swobodnego poruszania się między lewobrzeżem a prawobrzeżem jest dla miasta absolutnym paraliżem - dowodził. - Ta inwestycja miała trwać 48 tygodni. Będzie opóźniona o 2,5 miesiąca. Nie było ważniejszego zadania dla prezydenta, niż przypilnować przez wakacje, aby ta inwestycja zakończyła się przed 1 września. Moim zdaniem Piotr Krzystek zrobił wszystko, co mógł, aby tak się stało. Tylko on nie jest w stanie tego zrobić. Bo to miasto, a zwłaszcza Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego, nie potrafi funkcjonować w normalnych warunkach. 

Polityk obarczył ZDiTM winą także za "fatalny stan ulic", "krzywe chodniki" i "najbrudniejsze w Polsce przystanki". W związku z tym, jego zdaniem, ta instytucja wymaga "równie wielkiego remontu jak szczecińskie ulice".

- W ZDiTM-ie pracują ludzie, którzy nie mają pojęcia, jak realizuje się szybko, sprawnie inwestycje - dodawał. - To efekt wieloletniego pobłażania prezydenta wobec miejskich służb. Gruntownie zreformuję tę instytucję. Na jej czele postawię fachowców, nadzorować to będzie także fachowiec, a nie człowiek z politycznego nadania, który nie wie, co nadzoruje.

Być może inspiracją do poniedziałkowej konferencji Nitrasa było to, że kilka dni wcześniej ZDiTM poinformował, że ukarze finansowo jednego z kandydatów na prezydenta - w domyśle: posła PO - za rozwieszanie nielegalnych plakatów wyborczych na słupach oświetleniowych w kilku punktach miasta.

Polityk komentował, że jego sztab wysłał do ZDiTM-u wniosek o zgodę na wywieszenie plakatów na trzy dni, ale ta instytucja mu nie odpowiedziała.

Kandydat odniósł się także do niedzielnego incydentu na ul. Rayskiego, gdzie grupa mężczyzn zniszczyła tęczowe dekoracje podczas festynu zorganizowanego przez Stowarzyszenie Równość oraz Lambdę Szczecin:

- Jest mi niezmiernie wstyd, że w Szczecinie dzieją się takie rzeczy. Dobrze znam ul. Rayskiego i cieszę się, jak mieszkańcy starają się zmienić tę ulicę, zmienić w serce śródmieścia, wbrew wszystkiemu, wbrew temu, że jest dziurawa, że zapomniało o niej miasto. To, co wydarzyło się w niedzielę, jest czymś wyjątkowo smutnym. To był akt bandytyzmu, dokonany, co gorsza, ze sprofanowaniem symboli narodowych, przez ludzi z zasłoniętymi twarzami i orłem na piersiach. ©℗

(as)

Fot. Ryszard Pakieser