Nocny telefon postawił na nogi policjantów z Gryfina. Na numer alarmowy 997 zadzwonił młody mężczyzna i powiedział, że w komisariacie podłożono bombę.
Alarmujący telefon dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Gryfinie odebrał w środę (27 bm.), krótko przed północą. Rozmówca nie powiedział, w którym komisariacie podłożono bombę. Szybko rozłączył się.
Po telefonie zaczęto sprawdzać, gdzie może być niebezpieczny ładunek. Bomby szukano w Komisariacie Policji w Chojnie i podległych mu posterunkach policji. Okazało się, że był to fałszywy alarm.
– Już po kilku godzinach od zdarzenia gryfińscy kryminalni ustalili dane młodego mężczyzny, który dzwonił na policję i powiadomił o podłożeniu bomby. Sprawcą okazał się 17- letni mieszkaniec powiatu gryfińskiego, który na pomysł fałszywego alarmu wpadł wspólnie z 15-letnim kolegą – relacjonuje asp.sztab. Bogumił Prostak z komendy policji w Gryfinie.
Nastolatkowie są uczniami tej samej szkoły. Policjantom powiedzieli, że nie mieli co robić i zadzwonili na policję „dla żartu”. Okazało się, że tamtej nocy dzwonili także w inne miejsca na terenie kraju z fałszywymi alarmami bombowymi.
Obaj młodzieńcy zostali zatrzymani. Starszy trafił do policyjnego aresztu, a młodszy został przewieziony do Policyjnej Izby Dziecka w Szczecinie.
W piątek (29 bm.) Komendant Powiatowy Policji w Gryfinie wystąpi do gryfińskiego sądu o tymczasowe aresztowanie 17-latka. Żartownisiowi grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
(żan)
Fot. Robert Wojciechowski