Nowe kontra nocne graffiti. Obraz sztuki, nie zniszczenia [GALERIA]

W przypadku graffiti różnica między sztuką a bohomazami niszczącymi elewacje budynków jest ogromna. Fot. Arleta NALEWAJKO  

Gdy pod Trasą Zamkową powstają nowe – przyciągające uwagę i zmuszające do refleksji – obrazy zwane sztuką ulicy, to na budynkach Starego Miasta są niszczone elewacje kolejnych budynków. Pseudografficiarze wciąż są w natarciu, działając w poczuciu pełnej bezkarności.

Do tej pory ekstremalnie rzadko, bo tylko złapani na tzw. gorącym uczynku, odpowiadali finansowo i karnie za swe bohomazy. Na nic zdał się pomysł o ustanowieniu przez prezydenta miasta nagrody finansowej za wskazanie sprawców tego rodzaju czynów zabronionych. Okazało się bowiem, że prawo nie zezwala mu – jako organowi gminy – na tego rodzaju inicjatywę.

Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby taką nagrodę ufundowała np. fundacja, stowarzyszenie, przedsiębiorca lub nawet osoba fizyczna. Niezależnie od tego, jeżeli ktoś jest w posiadaniu informacji i dowodów obciążających sprawcę czynu zabronionego, to jego obowiązkiem jest zgłoszenie tego faktu np. prezydentowi miasta, radnemu lub wprost straży miejskiej i policji.

Faktem jest jednak, że tylko społeczna solidarność i nieobojętność może skutecznie pomóc w zwalczeniu plagi zniszczenia, jaką są działania pseudografficiarzy. Nawet nocna aktywność wandali nie powinna umknąć uwadze przechodniów. A tym bardziej miejskich służb i policji. Ujęcie sprawców leży w interesie przede wszystkim szczecinian, ale również ma ogromne znaczenie dla wizerunku miasta. ©℗

(an)