Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Ochrona obowiązkowa. RODO a proteza

Data publikacji: 05 sierpnia 2018 r. 09:16
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:17
Ochrona obowiązkowa. RODO a proteza
 

W ostatnich miesiącach temat ochrony danych osobowych jest szczególnie intensywnie eksploatowany. To przez tzw. RODO (obowiązujące w Unii rozporządzenie o ochronie danych osobowych). Przychodnie w końcu stwarzają warunki do intymności podczas rejestracji, a skrzynki pocztowe jakby były mniej obciążane tzw. spamem. Ale jest druga strona… Obnaża ją chociażby historia pana Zbigniewa ze Szczecina.

Mężczyzna ma 85 lat. Jest sprawny na tyle, żeby się opiekować schorowaną żoną. Ale nie na tyle, żeby w ciągu godziny dotrzeć do urzędu po potrzebne mu informacje. Do niedawna ratował go telefon. Dzisiaj niewiele nim załatwi.

– Potrzebuję wymiany protezy zębowej, ale nie wiem, czy mi już przysługuje w ramach ubezpieczenia w NFZ – mówi pan Zbigniew. – Dzwoniłem tam dwa razy. Za każdym razem słyszałem, że obowiązuje ochrona danych osobowych i telefonicznie takiej informacji nie dostanę. A ja osobiście nie mogę tam dojechać. Moja żona potrzebuje stałej opieki i obecności drugiej osoby. Co innego wyjść na umówioną wizytę do najbliższego dentysty, a co innego jeździć przez całe miasto do urzędu, żeby zdobyć tak prostą informację.

Rzeczniczka Zachodniopomorskiego Oddziału NFZ przyznaje, że telefonicznie pacjent dowie się tylko, jakie obowiązują zasady finansowania i refundacji określonych świadczeń. W tym przypadku pan Zbigniew może więc jedynie usłyszeć, że ubezpieczonemu przysługuje: uzupełnienie braków zębowych za pomocą ruchomej protezy częściowej – jeden raz na 5 lat w przypadku braku 5 zębów i powyżej w łuku zębowym; zaopatrzenie bezzębnej szczęki protezą całkowitą w szczęce lub żuchwie łącznie z pobraniem wycisku – jeden raz na 5 lat; odtworzenie funkcji żucia przez naprawę protez ruchomych w większym zakresie z wyciskiem – jeden raz na 2 lata oraz całkowite podścielenie protezy w sposób pośredni – 1 raz na 2 lata.

– W przypadku indywidualnych pytań dotyczących świadczeń udzielonych konkretnej osobie nie ma możliwości otrzymania telefonicznie odpowiedzi w Oddziale NFZ – przyznaje Małgorzata Koszur, rzeczniczka prasowa ZOW NFZ. – Jest to obszar informacji niejawnych, wrażliwych, dostęp do nich mają pracownicy zgodnie z ustalonymi procedurami, na podstawie kompetencji oraz w celu realizacji określonych zadań.

Dodaje też, że jeśli nie można sprawy załatwić osobiście, można upoważnić pisemnie inną osobę do pozyskania informacji w danej sprawie.

Pytanie można też wysłać za pośrednictwem tradycyjnej poczty. Ale każdy ze sposobów wymaga poświęcenia dodatkowego czasu lub angażowania innej osoby do pomocy.

Pan Zbigniew mógłby też zapytać o prawo do wymiany protezy w gabinecie stomatologicznym, w którym ją wykonywał, ale… ten już nie istnieje.

– A wyprawa do NFZ jest dla mnie naprawdę dużym problemem – mówi. – Nie rozumiem, dlaczego nie można mi udzielić tak prostej informacji przez telefon. Im więcej techniki, tym nam trudniej. Kiedyś prawie wszystko można było załatwić przez telefon. A dzisiaj wciąż słyszę, że ochrona danych osobowych. ©℗

Agnieszka SPIRYDOWICZ

Fot. Archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Proteźnik
2018-08-05 20:28:43
Zajefajne jest to RODO! Niczego się nie dowiesz o sobie. A np. w bankach na infolinii identyfikują nas po różnych danych - NFZ tak nie może?
Halabardnik
2018-08-05 10:38:16
Jest to wyłącznie wina NFZ. Po przypisaniu numeru telefonu do karty pacjenta powinien mieć on możliwość uzyskania wszelkich informacji na telefon. RODO wcale niczego nie zakazuje, reklamy ze stron nie znikają, jesteśmy nadal bez naszej zgody inwigilowani w internecie przez boty reklamowe, spam jest dalej taki sam - zawsze był, jest i będzie wciskany nam bez naszej wiedzy (czytaj: nielegalny). Po prostu teraz wymagane jest udzielenie informacji - korzystając z usług zgadzasz się na przetwarzanie danych we wskazanym celu. Koniec. Durny NFZ się przejął jako jedyny chyba.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA