Krótka acz intensywna wichura w Szczecinie łamała drzewa, zrywała reklamy, a też – jak przy al. Niepodległości 30 – zdmuchiwała dachówki z budynków. Jednak w tym ostatnim przypadku zabezpieczenie miejsca zdarzenia – jak widać na zdjęciu – było nie mniej ryzykowne, bo… sprowadzało niebezpieczeństwo na pieszych.
Taśmą zagrodzono bowiem nie tylko cały chodnik, ale również ścieżkę rowerową – aż po maski szczelnie parkujących aut. Kto chciał przejść odcinkiem Brama Portowa – pl. Żołnierza Polskiego, ten musiał wejść na pas jezdni: wprost na nadjeżdżające auta lub przemknąć, mając pędzące wozy za plecami. W godzinach komunikacyjnego szczytu. Czyli naprawdę wiele ryzykując, bo dodatkowo wymuszając na kierowcach nagłą zmianę pasa ruchu.
Nic dziwnego, że piesi głośno i bez ogródek „komplementowali” taki styl zabezpieczenia robót na wysokości: „Chyba ich… przewiało!”.
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO