Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Oko w oko z wielorybem

Data publikacji: 12 grudnia 2017 r. 23:34
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:58
Oko w oko z wielorybem
 

Na co dzień prowadzą swoje biznesy, ale przychodzi taki czas, że zostawiają wszystko i wyruszają do Norwegii. Każda wyprawa na oceaniczne wody to dla nich niesamowita przygoda.

Żaden inny kraj skandynawski nie jest w stanie zaoferować wędkarzom tylu atrakcji co Norwegia. Tu wędkarstwo się niemal celebruje. Jest to sposób na życie, pasja i bardzo odprężające hobby dla turysty, a dla Norwega – możliwość zarabiania.

Sezon rozpoczyna się w połowie czerwca i trwa zazwyczaj do sierpnia, a nawet dłużej.

– Kiedy w 2007 roku mój serdeczny kolega, który na stałe mieszka w Norwegii, zaproponował mi i Arnoldowi wyjazd do Norwegii na połowy, byliśmy nieco zaskoczeni, bo przecież łowiliśmy już dorsze w Bałtyku – opowiada Jacek Lisiewicz z Nowogardu. – Ale uznaliśmy, że warto skorzystać z takiej okazji. Ocean, wielkie ryby, krystalicznie czysta woda spowodowały, że połknąłem haczyk. Skład naszego teamu jest zmienny, ale ja i Arnold jesteśmy stałymi członkami. Dołącza do nas Darek Tumulec, jeśli pozwala mu na to czas, oraz inni koledzy, choćby Marek z Mazur.

– Dla mnie połowy w Norwegii to nie tylko wyprawa, ale hobby, z którego czerpię radość – mówi Arnold Gieryń, również nowogardzianin. – Norweskie łowiska są najzasobniejszymi w Europie. Praktycznie nie obowiązują na nich, poza nielicznymi obszarami, żadne limity. Jednak dotyczy to tylko ryb konsumowanych na miejscu, w Norwegii. Dlatego w zasadzie nie przywozimy złowionych ryb do Polski. Najczęściej cieszymy się tym okazem, fotografujemy i zwracamy rybie wolność.

Nasi rozmówcy mieli szczęście widzieć wieloryby, orki i delfiny, które w stadzie podpływały do łodzi.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 12 grudnia 2017 r.

Jarosław Bzowy

Fot. archiwum

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Damian
2018-01-28 00:46:07
Krótkie artykułu o konkretach- takie właśnie chce się czytać w prasie. Bez większego rozwijania tematu- jeśli ww. "krótkie" artykuły zaciekawią punktem opisowym to wtedy człowiek jest zaintrygowany opisywaną sprawą, sytuacją. To pierwszy krok do dalszego wgłębiania się w temat. Osobiście przyznam, że tego typu styl najbardziej mi odpowiada i daje najwięcej przyjemności z czytania. Dobra robota! Mam nadzieję, że okazji do czytania pańskich artykułów będzie coraz więcej, czego też Panu życzę. Proszę rozwijać się w dalszym ciągu w tym w czym się Pan odnajduję, bo dopóki to sprawia satysfakcję i nikogo nie krzywdzi to spełnia człowieka- wtedy praca, a nawet samo życie jest wartościowe i piękne.
Wisława
2017-12-13 17:53:13
Ja tak planuje sobie wycieczkę turystyczną do Norwegii. Może się uda w przyszłym roku.
WIDZIAŁEM
2017-12-13 13:10:54
skromne muszą być te biznesy aby wyjeżdżać dla zarobku aż do Norwegii. czy to nie ten facet który co lato żebra o żyłkę w porcie w Bergen? jest tak nachalny że aż rzuca się to w oczy. dorabia na bilet powrotny promem czy samolotem?
A w naszym Baltyku ?
2017-12-13 11:22:42
Norweska okazja i Okazy... gdzie cos takiego moze sie przytrafic ale tylko na nie zatrutych wodach !!
re:polandebiland
2017-12-13 10:33:54
Taa, bo norwegi to tacy spoko ludzie. Przeczytaj artykuł jeszcze raz i pomyśl, że to właśnie w Norwegii są gigantyczne farmy łososi na otwartym morzu, które zatruwają środowisko.
polandebiland
2017-12-13 07:39:00
Miesiaze byznesmeny
R
2017-12-13 06:52:15
Ryby ze zdjęcia, trzymane już w porcie, raczej nie zostaną wypuszczone na wolność ;)
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA