Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Operacja powietrznodesantowa na poligonie drawskim

Data publikacji: 07 czerwca 2018 r. 23:57
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:12
Operacja powietrznodesantowa na poligonie drawskim
 

Zrzut ok. 300 żołnierzy 6BPD i 16 zasobników towarowych przeprowadzony został w czwartek na poligonie drawskim w ramach operacji Swift Response-18, będącego częścią ćwiczenia Saber Strike-18, organizowanego przez Dowództwo Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych w Europie.

Jak poinformowała oficer prasowa 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa por. Agata Niemyjska, czwartkowa operacja na terenie poligonu drawskiego prowadzona jest przez 6BPD, a „konkretnie jej 6. Batalion Powietrznodesantowy z Gliwic”.

Siły główne wystartowały w Balicach o godz. 15, by w strefie pierwszego zrzutu być na godz. 17. Drugi przeprowadzony został dwie godziny później.

Do wykonania zadania wykorzystanych zostało pięć samolotów transportowych typu CASA. Desantowanie ok. 300 żołnierzy i 16 zasobników towarowych typu ZT-100 przeprowadzane było dwukrotnie (drugi załadunek był w Świdwinie – PAP) w dwóch najściach.

Żołnierze desantowani byli z wysokości 400 m nad poziomem zrzutowisk, które zabezpieczała połączona grupa awangardowa. Ona też przyjęła zrzut skoczków. Samoloty podczas wykonywania zadania były w 30-sekunkowej separacji, lecąc jeden za drugim. Żołnierze, zgodnie z planem zadania, na wysokości 100 m odpinali zasobnik i przygotowywali się do lądowania. Ich spadanie trwało ok. 60-80 sekund.

Dowódca generalny RZS gen. broni Jarosław Mika po pierwszej części ćwiczenia, po pierwszym zrzucie, nie krył zadowolenia z dobrze wykonanego zadania. - Jestem dumny ze swoich żołnierzy – powiedział dziennikarzom. - Zawsze staramy się wykonywać jak lepiej nasze zadania. Niewątpliwie jest to elementem odstraszania, gdyż pokazujemy swoje zdolności do ich wykonywania.

Dodał, że „my żołnierze przygotowujemy się zawsze do tego, co miejmy nadzieję nigdy nie nadejdzie”, ale jak powiedział "być gotowi musimy; to nie ulega żadnej dyskusji”.

Czwartkowy desant, jak poinformowała por. Niemyjska-  „to jeden z elementów ćwiczenia Swift Response” w ramach Saber Strike-18.

- W środę został przeprowadzony desant pierwszej grupy awangardowej. Było to 32 spadochroniarzy na spadochronach sterujących. Wykonali desant z samolotów M28 na zrzutowisko Jaworzno. Oni cały czas tu działają, poznają obiekty, mają swoje zadania – poinformowała por. Niemyjska.

Dodała, że w całej operacji powietrznodesantowej Swift Response-18 bierze udział ok. 900 spadochroniarzy z 6BPD i łącznie desantować się będzie ok. 470 spadochroniarzy. Całe ćwiczenie poprzedziło półroczne przygotowanie, a „sam desant jest dopiero początkiem dla grup desantowych do dalszego działania”.

Podczas tej operacji 6BPD, współpracując z amerykańską 173. Brygadą Powietrznodesantową, sprawdza, jak to określiła por. Niemyjska, "zgrywanie się, interoperacyjność, współdziałanie, poznawanie własnych procedur”.

Ćwiczenie Saber Strike-18 rozpoczęło się 3 czerwca i zakończy 15 bm. Bierze w nim udział w sumie ok. 18 tys. żołnierzy z 20 państw, w tym ponad 5 tys. z Polski. Jest 8. edycją szkolenia organizowanego od 2010 r.

Tegoroczne manewry uwzględniają m.in. elementy wsparcia sojuszniczego, w tym siły grup bojowych NATO rozmieszczonych w państwach bałtyckich i w Polsce. Głównym celem ćwiczenia jest doskonalenie zdolności prowadzenia operacji lądowych i powietrznych przez wojska państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Dodatkowym – zwiększenie interoperacyjności sił zbrojnych ćwiczących stron z wielonarodowymi batalionowymi grupami bojowymi NATO stacjonującymi na terenie Estonii, Litwy, Łotwy i Polski.

To amerykańskie ćwiczenie jest jednocześnie jednym z kluczowych przedsięwzięć szkoleniowych Sił Zbrojnych RP, głównie Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych i podległych mu jednostek wojskowych.

(pap)

Fot. PAP/Lech Muszyński

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA