Dziwne rzeczy dzieją się w Świnoujściu. Ponad półtorametrowa palma wielkanocna skradziona wcześniej wróciła na swoje miejsce na Placu Wolności. Przypuszczalnie złodziej, gdy się dowiedział, że na placu jest kamera oraz że urzędnicy powiadomili policję postanowił ją zwrócić.
Krótko przed Niedzielą Palmową, na placu Wolności zamontowano 10 wielkanocnych palm. W poniedziałek (26 marca) rano pracownicy firmy, którzy zajmują się świątecznymi ozdobami, zauważyli, że po jednej z nich pozostał tylko pusty maszt, a w drugiej brakuje elementów.
- Wczoraj do godziny 13 pracownicy montowali na placu kolejne ozdoby - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta miasta. - Potem pojechali w inne miejsce. Gdy o godzinie 18 wrócili na plac ze zdziwieniem zauważyli, że palma wróciła na swoje miejsce. Samo jej zamontowanie nie trwa długo. Prawdopodobnie przechodnie, którzy widzieli osobę montującą palmę na maszcie, sądzili, że to pracownik firmy zakłada nową w miejsce tej skradzionej. Nikomu pewnie nawet nie przyszło do głowy, że złodziej będzie tak zdesperowany, aby w biały dzień, w centrum miasta, na oczach przechodniów, zakładać z powrotem skradzioną ozdobę.
BaT
Fot. BIK