Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Parabanki topią samorządy

Data publikacji: 21 października 2016 r. 11:16
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:18
Parabanki topią samorządy
 

CORAZ więcej gmin korzysta z usług parabanków – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. I wnioskuje do ministra finansów o wprowadzenie mechanizmów zabezpieczających samorządy przed niekontrolowanym zadłużaniem. Pożyczki na wysoki procent doprowadziły do ruiny finansowej m.in. gminę Rewal, która jeszcze kilka lat temu uchodziła za wzór gospodarności.

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła zadłużenie samorządów w tzw. pozabankowych instytucjach finansowych. Takie operacje są legalne, ale – jak twierdzą kontrolerzy NIK – kreują ryzyko związane z powstaniem „ukrytych” zobowiązań długoterminowych.

– Samorządy korzystały z operacji finansowych innych niż kredyty i pożyczki bankowe oraz emisja obligacji, ponieważ ich sytuacja finansowa często uniemożliwiała uzyskanie tradycyjnego finansowania bankowego. Operacje te pozwalały na obejście mechanizmów ostrożnościowych i pozyskanie środków na projekty unijne lub kontynuowanie rozpoczętych projektów inwestycyjnych – czytamy w najnowszym raporcie Najwyższej Izby Kontroli. – Jednak bardzo często korzystanie z usług parabanków wiązało się z ponoszeniem przez samorządy kosztów istotnie przewyższających koszty rynkowe i prowadziło do nadmiernego zadłużania, a w skrajnych wypadkach do pętli zadłużania.

W gronie gmin, które wpadły w taką właśnie pętlę zadłużenia, jest Rewal. Licząca niespełna 3000 mieszkańców nadmorska gmina jest zadłużona na kwotę ponad 138, 8 mln zł,
z czego 71,8 mln zł to długi wobec instytucji z sektora pozabankowego. Stosunek zadłużenia do dochodów wynosi aktualnie 224,8 proc. (przed rokiem – 266 proc.). Łącznie z innymi zobowiązaniami gmina powinna w tym roku oddać wierzycielom aż 99,5 mln zł.

– Wójt gminy Rewal, przekraczając w 2013 r. zakres upoważnienia, a w 2015 r. bez upoważnienia, zaciągnął zobowiązania na łączną kwotę 20 mln
86 tys. zł poprzez zawarcie niestandardowych umów z instytucjami finansowymi z sektora pozabankowego oraz zawarcie umowy kredytu w rachunku bieżącym. Umowy te dotyczyły restrukturyzacji wcześniej zaciągniętego zadłużenia. Swoje działanie wójt uzasadniał koniecznością zabezpieczenia bieżącej płynności finansowej gminy – czytamy w raporcie NIK.

Nieprzedstawianie faktycznych danych o stanie gospodarki finansowej gminy, błędy w ewidencji księgowej, naruszenie ustawy o finansach publicznych – to najpoważniejsze zarzuty, na jakie zwrócili uwagę kontrolerzy NIK, analizując dokumentację z Rewala. W raporcie NIK wymienia również inne gminy w kraju, które zadłużały się w parabankach. W tym gronie jest gmina Bielice (powiat pyrzycki) i gmina Ostrowice (powiat drawski). Dodajmy, że po bardzo drogi pieniądz (parabanki ściągają od samorządów horrendalne odsetki) w naszym regionie wystąpiły także: gmina wiejska Białogard, gmina Przybiernów i gmina Brojce.

Z danych uzyskanych od Regionalnych Izb Obrachunkowych wynika, że w czerwcu 2015 r. polskie samorządy miały zobowiązania wobec parabanków na łączną kwotę 508 mln zł. W ocenie NIK minister finansów powinien rozważyć przygotowanie zmian w prawie, które zobowiążą samorządy do wykazywania sprawozdawczości wszystkich zobowiązań, jakie na nich ciążą, także pożyczek zaciągniętych w parabankach. (żan)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

I.
2016-10-21 16:19:29
Zastaw się, a postaw się! Na tej idiotycznej zasadzie gminy pożyczały pieniądze? Na lichwiarskich warunkach? Czy winni odpowiedzą za ten bałagan i utopienie gminy? Personalnie, a nie zbiorowo? Czy znowu nie będzie winnego, bo odpowiedzialność się rozmyje?
Konrad
2016-10-21 13:52:49
Dlatego ja uważam ( i pewnie to nie jest tylko moje zdanie ), że jeżeli jakichś gmin nie stać na inwestycje, a ich możliwości ich przerastają w związku z kredytami, to nie powinny robić tych inwestycji. Jeżeli gminy stać tylko na skromną inwestycję, bo na tyle mają środków, a zaciągnięcie kredytu nie jest korzystne, to niech się tego trzymają. Oczywiście, każda gmina by chciała, żeby było jak najwięcej inwestycji i tego samego chcą też mieszkańcy, ale skoro nie ma na to środków, a kredyty by zrujnowały te gminy, to trzeba się z tym pogodzić i żyć z tym, co się ma. Ja bym się cieszył już z tego, gdyby w danej gminie zrobiono tylko chodniki z kostki i wylanie nowego asfaltu na drogę, która jest w fatalnym stanie, choć to też nie mało kosztuje. Wszystkie gminy i ich rządzący powinni analizować koszty i wydatki, na co ich stać, a na co nie stać i to robić. Zapewne tak robią, ale nie przewidują wszystkiego, ponieważ kredyty łatwo się zaciąga i z tych środków wykonuje się inwestycję, ale problem się zaczyna z oddaniem, wraz z odsetkami całych sum z kredytu. A potem, jak jest taka sytuacja, to ściąga się z biednych ludzi ostatnią złotówkę w postaci: podatku, opłaty za wodę, ścieki, żeby gminom to zasiliło budżet. Prosta sprawa, jeżeli mnie na coś nie stać, nie mam na to pieniędzy, to tego nie kupuję i muszę się z tym pogodzić, bo nikt mi nie da na coś pieniędzy, a czasem nie zarobię dużo w tym kraju.
zakaz
2016-10-21 13:37:26
powinien być ustawowy zakaz pożyczania w takich dziwnych paraBankach przez jakiekolwiek instytucje państwowe - to brak odpowiedzialności
sołtys
2016-10-21 12:26:30
A kto każe się zadłużać? Życie na kredyt przyjemne, dopóki nie dochodzi do spłacania.
Konrad
2016-10-21 12:04:41
No cóż, Rewal i Ostrowice to nie jedyne gminy na Pomorzu Zachodnim, które w taki sposób wpadły w długi nie do spłacenia. Gminy na Pomorzu Zachodnim są biedne i nie mają takich środków w budżecie, żeby mogły realizować swoje inwestycje, które są na ogół milionowe. Muszą zaciągać kredyty w bankach, żeby mogli zrealizować inwestycje w gminach. Ale zaciąganie niepewnych kredytów, w jakichś parabankach, gdzie potem są naliczane zbyt wysokie odsetki, i które rosną każdego dnia, to jest rujnowanie gmin. I to nie jest wina mieszkańców gmin, ale samorządów, które są odpowiedzialne za funkcjonowanie gmin. Nie dziwię się, że potem podnosi się podatki i inne opłaty mieszkańcom, żeby można było ( o ile to jest w ogóle realne ) te długi jakoś spłacić. W gminach mieszka wielu ludzi, którzy mają mało pieniędzy i nie stać ich na płacenie wyższych opłat. Bo to, że mieszkańcy specjalnie nie płacą swoich należności, bo im się nie chce, mimo że mają na opłaty, to inna sprawa. Są też ludzie starsi, mający skromne emerytury, którzy nie są w stanie opłacać wyższych zobowiązań, a chcą płacić. Te zadłużenia w takich parabankach, krzywdzą także mieszkańców.
takaprawda
2016-10-21 11:23:03
dobrych polityków/samorządowców mamy... tylko idiota idzie do parabanku gdzie oprocentowanie jest jak w lombardzie
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA