Ostatnia brzoza rzuca niewielki cień na jedną z ławek ustawionych na skwerze im. Guido Recka - w rejonie ul. Kurkowej, Szewskiej i Mściwoja II - na Starym Mieście.
Dwa lata, 44 drzewa i ponad 200 tysięcy złotych temu była tu zielona oaza. Teraz jest plac, nie tylko przez okolicznych mieszkańców, nazywany patelnią. Gdy miejsce drzew zajęły szerokie aleje, beton, a tak „zrewitalizowaną" całość opasały symbolicznych rozmiarów trawniki i krzewinki, na nowych ławkach nie da się wysiedzieć: w niesionym przez wiatr pyle i upale.
Ale faktycznie, udało się odsłonić charakterystyczną elewację kamienicy Loitzów. Każdy sam musi odpowiedzieć sobie na pytanie: czy warto było?
(an)
Fot. Arleta NALEWAJKO