Co jakiś czas w Kołobrzegu podejmowana jest dyskusja na temat konieczności zmiany nazwy ulicy Kniewskiego. Osoby mieszkające przy niej, jednak na pomysł od dawna kręcą nosami. Górę bierze bowiem przyzwyczajenie. Nie wszyscy też wiedzą, czym za czasów komunistycznych zasłynął Władysław Kniewski.
Ten 23-latek w 1925 roku brał udział w nieudanym zamachu na uważanego za agenta policji Józefa Cechnowskiego. W czasie oczekiwania na cel swojego ataku zamachowcy wdali się w strzelaninę z patrolem policji, zabijając jednego z funkcjonariuszy. Kniewski został ranny, aresztowany, a następnie stracony wraz ze swoimi kompanami w Cytadeli Warszawskiej.
Ostatnio zmiany nazwy kołobrzeskiej ulicy Kniewskiego domaga się Klub Gazety Polskiej. Sprawą zainteresowano radnych z Porozumienia dla Kołobrzegu. Nie wiadomo, czy tym razem idea będzie miała swój finał w postaci stosownej uchwały. Problem polega głównie na kosztach ewentualnej zmiany. Nie chodzi tylko o wymianę tabliczek, ale również o naniesienie dziesiątek zmian w obowiązujących dokumentach. Przy ul. Kniewskiego funkcjonuje wiele przedsiębiorstw, które musiałyby skorygować swoje dokumenty rejestrowe, wymienić pieczątki, wizytówki, druki. Miejscy urzędnicy szacują, że zmiana nazwy ulicy Kniewskiego pochłonęłaby przynajmniej 100 tys. zł, a takiej kwoty w tegorocznym budżecie nie zarezerwowano. Dlatego o nowym patronie będzie można myśleć dopiero w przyszłym roku. Działacze Klubu Gazety Polskiej chcą, aby kołobrzeska ulica Kniewskiego po zmianie nosiła nazwę Jagiellońskiej. ©℗
(pw)
Fot. Artur Bakaj
Na zdjęciu: Działacze Klubu Gazety Polskiej chcą, aby kołobrzeska ulica Kniewskiego po zmianie nosiła nazwę Jagiellońskiej.