Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Pedofil poluje przy monitorze

Data publikacji: 15 marca 2016 r. 20:36
Ostatnia aktualizacja: 11 kwietnia 2021 r. 15:47
Pedofil poluje przy monitorze
 

Niemal od razu proponują spotkanie, dopytują czy w grę wchodzi także seks, wysyłają zdjęcia. Przekonała się o tym jakiś czas temu nasza Czytelniczka, którą pewni internauci przez przypadek wzięli za nastolatkę. Ona, by sprawdzić z kim ma tak naprawdę do czynienia, nie wyprowadziła ich z błędu i ...

Pani Katarzyna (imię zmienione - personalia do wiadomości Redakcji) zalogowała się na jednym z czatów dostępnych na popularnym ogólnopolskim serwisie informacyjnym. Wtedy nie przypuszczała jednak, że już chwilę potem „zaczepiać" ją będą mężczyźni poszukujący mocnych wrażeń. Przy czym zainteresowani tylko i wyłącznie dziewczynkami, nie zaś kobietami. Nasza Czytelniczka zaniepokojona wiadomościami, które zaczęły do niej spływać, brnęła w rozmowę, tak aby mieć stuprocentową pewność, że ktoś, kto w tej chwili siedzie przed komputerem ma niezdrowe zainteresowania. I tak naprawdę może w każdej chwili zwabić do siebie trzynasto-, czternastolatkę, wyrządzić jej krzywdę. W tym, że przerażenie pani Katarzyny było słuszne utwierdzała ją nie tylko internetowa rozmowa, ale także przesyłane zdjęcia. Internauci nie mieli żadnych zahamowań, były to po prostu pornograficzne fotografie. W końcu zgorszona, zaniepokojona pani Katarzyna i śledzący od początku to, co się dzieje jej mąż, postanowili zgłosić sprawę policji. Policjanci przyjechali, zabrali ze sobą wydruki z zapisem rozmowy z czatu.

- Ze względu na dobro prowadzonego postępowania, a potwierdzam, że ono trwa, nie możemy udzielać wielu szczegółowych informacji - wyjaśnia kom. Przemysław Kimon, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.©℗

E. KOLANOWSKA

Więcej w środowym "Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu z dn. 16.03,2016

Fot. Dariusz GORAJSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jaro
2016-03-16 20:45:45
Nie możemy udzielać informacji - a na FB na grupie "Szczecin" jest z detalami wszystko o sprawie, sami zainteresowani (bez ukrywania nazwisk do wiadomosci redakcji) przekazują szczegółowo co zrobili i w jaki sposób. No cóż, Kurier ma inne standardy jak widać :(
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA