Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Piękna i szalona

Data publikacji: 22 stycznia 2021 r. 07:55
Ostatnia aktualizacja: 02 kwietnia 2021 r. 21:51
Piękna i szalona
Przyciąga uwagę urodą, ale nie wolno zapominać o jej potrzebach. Milka (424/20) jest duża, silna, zdrowa i pełna energii - nie dla niej nuda na kanapie.  

Jest młoda i żywiołowa. Potrzebuje nie tylko ruchu i zabawy, ale również odpowiedzialnego opiekuna, który ją nauczy dobrych manier. Mowa o Milce, nie mającej nawet roku, a która swój najlepszy szczenięcy czas spędza za kratami Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie.

Była słodkim szczeniaczkiem. Gdy podrosła, zaczęła wymagać więcej czasu, troski i uwagi. Dotychczasowy opiekun się przeliczył oczekując, że będzie przy nim równie leniwie zalegała na kanapie. Milkę bowiem - jak każde psie dziecko - rozsadzała energia i ciekawość świata. Dlatego... Gdy skończyła pół roku, opiekun oddał ją do schroniska, bezdusznie skazał na kraty.

- Milka ma teraz zaledwie 10 miesięcy. Jak każde psie dziecko potrzebuje miłości, troski i uwagi. Potrzebuje mądrego i odpowiedzialnego opiekuna, który da jej przyjazny bezpieczny dom, na równych prawach przyjmie do rodziny, ale też nauczy ją manier. Bo panienka jest piękna i z temperamentem. Czyli, zdecydowanie nie dla każdego - opowiadają Milki schroniskowi opiekunowie. - Szukamy dla niej rodziny, która aktywnie spędza czas. Doświadczonej w opiece nad szczeniakami z charakterkiem.

Milka (424/20) będzie świetną kumpelą do zabawy, długich spacerów i do biegania. Uwielbia aktywnie spędzać czas, ale równie chętnie pochłania przysmaki. Trzeba pamiętać, że ta piękna dziewczyna ma braki w wychowaniu. Nad czym przyszły opiekun będzie musiał popracować. Tym bardziej, że Milka ma skłonność do niefortunnych zdarzeń: ucieczek i dominacji.

Kto chciałby szaloną Milkę (424/20) - lub jakąkolwiek inną równie samotną psinę czy kocinę - przygarnąć, czyli przyjąć do rodziny, jest proszony o kontakt ze Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie (al. Wojska Polskiego 247, tel. +48 91 487 02 81, e-mail: schronisko@schronisko.szczecin.pl). Placówka jest czynna codziennie, również w soboty i wskazane niedziele - oprócz świąt - w godzinach 9-16. Adopcje odbywają się od g. 8.30 do 15.30.

Uwaga: schronisko pracuje w reżimie sanitarnym, co oznacza, że wejście na jego teren jest możliwe wyłącznie w maseczce i przy zachowaniu zasad dystansu społecznego. Na spacery zapoznawcze oraz adopcje należy się umawiać z wyprzedzeniem, najlepiej telefonicznie.

* * *

Na naszych łamach prowadzimy cykl pt. „Weź mnie KURIEREM do domu". Jest poświęcony schroniskowym zwierzakom. Znajdziecie w nim Państwo oferty adopcyjne tych, co za kratami przytuliska siedzą nie za własne winy. Z utęsknieniem czekając na swojego człowieka: niestety, czasem bezskutecznie, nawet latami. ©℗

(an)

Fot. Schronisko

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Magda
2021-04-02 20:37:02
Aha i nie oczekiwaliśmy że bedzie leżała na kanapie. To nie ten typ psa. Zresztą mieszkamy pod lasem i mamy ogród, więc kanapowca nikt tu nie szukał. Mamy troje dzieci, a będzie czworo. Tu nikt nie spedza czasu na kanapie.
Magda
2021-04-02 20:31:30
Ti może wypowie się właścicielka, zanim wszyscy zmieszają ją z błotem. Zaadopotowaliśmy Milkę ze schroniska, gdyż poprzedni właściciele nie dali sobie z nią rady. Pracownica schroniska bardzo nam ją odradzała. Powiedziała że jest najtrudniejszym psem w schronisku. Nie była słodkim szczeniakiem. Była 20 kilogramowym szczeniakiem, który na wszystko i wszystkich skakał. Mimo wszystko skradła nasze serca i postanowiliśmy dać jej szansę. Robiliśmy co moglismy zeby zapewnic jej kochający dom, zabraliśmy na wakacje, gdzie szalała w morzu. Nie można było jej na chwile spuścić ze smyczy bo skakała na wszystkich i drapała do krwi. Chodziliśmy z nią na szkolenia, zaczeła robić postepy. Jednocześnie w domu zaczeła gryźć dzieci po nogach, coraz bardziej dotkliwie. Dzieci zaczęły się jej bać. Należy dodać ze na smyczy nie umiała chodzić zupełnie i ciągneła z całych sił. Ja zaszłam w ciąże i mając 25 kg przewracała mnie na spacerze. Trzymałam się - dosłownie - drzewa zeby wrócić z nią do domu. Nie mogłam jej wypuszczać na ogród bo przeskakiwała przez ogrodzenie i uciekała do lasu. Także musiałam czekać na męża do 17stej zeby ą wyprowadził. O wyprowadzaniu przez dzieci nie było mowy. Nade mną dominowała, szczekała na mnie i próbowała gryźć, był lęk o noworodka, że coś mu się stanie. Do tej pory przeżywam ze oddałam ją z powrotem i nie sprostałam, ale jestem tylko człowiekiem. Schronisko zrobiło pejoratywny opis psa, chociaż Milka miała przecież zalety, utrzymywała czystość, znała komendy, aportowała, była bardzo aktywna. Prosiłam schronisko o zmianę opisu, ale dostałam negatywną odpowiedź. Ze nie spełnia Milka norm w zachowaniu i nie zmienią opisu. Codziennie zagladałam na strone. Wkońcu udało mi się uprosić zeby zmieniono opis i zdjęcie i udostepniłam informację na facebooku. W krótkim czasie dostała nowy dom. Mam nadzieję ze najlepszy i docelowy. Proszę nie oceniać innych, jeśli nie zna się sytuacji. Tak jest najłatwiej. Czasami coś nie idzie tak jak by się chciało. Mój syn własnie przeczytał ten arykuł i bardzo to przeżył. Jest to dla nas wszystkich bardzo przykre.
Strega
2021-01-23 08:50:32
Calkowicie sie zgadzam z Baba.Osmieszanie ludzi,ktorzy oddaja psy do schroniska- bo opieka nad zwierzeciem ich przerosla- jest naganne.
szczeciniak
2021-01-23 06:46:52
zgadzam sie z autorka, nie potępiajcie czlowieka za to ze uczciwie zwrócił psa do schroniska,a zamiast wychwalać pod niebiosa swoich czworonożnych "braci mniejszych" informujcie ludzi ze zwierzak w domu to nie tylko zabawa i turlanie sie po podlodze a przede wszystkim OBOWIĄZEK i to codzienny który składa się z wielu czynności.Może wtedy beda sie zglaszac do adopcji swiadomi odpowiedzialnosci ludzie i przypadkow porzucenia zwierzat bedzie mniej.
BABA
2021-01-22 11:18:50
Nie do wiary ! ... To chyba lepiej , że właściciel zreflektowawszy się, że nie podoła obowiązkom oddał psiaka do schroniska , gdzie młody zwierzak ma szansę na rychłą adopcję. Może lepiej by było , gdyby wywalił w worku na mróz albo uwiązał w lesie do drzewa ? Dlaczego piszecie o tym człowieku jak o oprawcy i kacie - skoro postąpił najsłuszniej jak było można . Tyle się mówi ''nie zabijaj, oddaj do adopcji "... Z jakąż łatwością osądzacie człowieka ...a ten artykuł to paskudny hejt .
Karma
2021-01-22 09:59:18
Trzymaj się piękna.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA