Pijany 33-letni kierowca z 8-letnim dzieckiem w aucie, nietrzeźwy kierowca z pasażerem na skuterze oraz pijany mężczyzna uciekający z miejsca zdarzenia autem bez ubezpieczenia i przeglądu technicznego z tablicami rejestracyjnymi od innego pojazdu - oto bilans minionego weekendu na drogach powiatu stargardzkiego.
Do pierwszego zdarzenia doszło w piątkowy wieczór w Dolicach. Miejscowi policjanci poddali kontroli drogowej 26-letniego kierowcę skutera, który przewoził o 10 lat młodszego pasażera. Badanie trzeźwości mężczyzny wykazało 1,4 promila alkoholu w organizmie. Kolejna interwencja miała miejsce w sobotnią noc w Kobylance, gdzie radiowóz policyjny uległ niemal zderzeniu z nissanem terrano.
- Czterdziestoletni kierowca tego pojazdu nie zastosował się do znaku stop, poruszał się na światłach przeciwmgłowych i bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, a podczas zatrzymania do kontroli postanowił „zgubić” policjantów - relacjonuje podkom. Łukasz Famulski ze stargardzkiej KPP. - W tym celu mężczyzna najpierw wjechał w drogę polną, którą poruszał się z wyłączonymi światłami, a potem, docierając do Morzyczyna, porzucił pojazd i udał się w pieszą ucieczkę przez płot posesji. Policjanci przeskoczyli jednak ogrodzenie i zatrzymali uciekającego.
Badanie stanu trzeźwości mężczyzny wykazało u niego 2 promile alkoholu. Ponadto po kontroli pojazdu ustalono, że nie posiada on przeglądu oraz ubezpieczenia, a tablice rejestracyjne należą do innego auta. Brakiem odpowiedzialności wykazał się również 33-letni stargardzianin, który w niedzielne południe na ul. Piłsudskiego, mając w organizmie prawie 3 promile alkoholu, wiózł 8-letniego syna i nie panując nad pojazdem uderzył w zaparkowane dwa auta. Na szczęście dziecku nic się nie stało. Za kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi kara nawet 2 lat pozbawienia wolności, ale mężczyźni nie unikną również odpowiedzialności za inne popełnione wykroczenia. (gra)
Fot. Robert STACHNIK (arch.)