PiS o namiocie, teatrze i bublach. „Marszałek ma pecha"

Wyjaśnień od Platformy Obywatelskiej, dotyczących inwestycji podległych marszałkowi województwa i prezydentowi Szczecina, chcą radni PiS Fot. Ryszard PAKIESER  

Marszałek ma pecha, albo źle dobiera ludzi. Inwestycje przez niego prowadzone są opóźnione i okazują się bublami - takie wnioski przedstawili w poniedziałek radni PiS z Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego. W podobnym tonie wypowiadali się radni Szczecina z tej samej formacji, odnosząc się do miejskich inwestycji.

- Mamy długi weekend, ale są sprawy, które nie mogą czekać - mówił Rafał Niburski, przewodniczący klubu radnych PiS w Sejmiku, tłumacząc zwołanie konferencji. - Teatr Polski był inwestycją opóźnioną. Podobnie jak Morskie Centrum Nauki. W dodatku otwarty z wielką pompą teatr przecieka. Został zabezpieczony folią i taśmą klejącą. Taka sama taśma przeszkadzała Platformie Obywatelskiej, gdy była stosowana w Stoczni Szczecińskiej. Dziś, przy ich inwestycjach, taśma już jest w porządku.

Radni PiS z Sejmiku przypomnieli też wielomilionowe inwestycje na Zamku Książąt Pomorskich, który przetrwał stulecia i liczne najazdy, a kadencji marszałka Olgierda Geblewicza może nie przetrwać. Twierdzą, że z raportu na temat przyczyn katastrofy na Zamku, który częściowo się zawalił, nic nie wynika. Wśród miejskich inwestycji, jako wadliwą wymienili Teatr Letni, w którym także przeciekał dach.

- Za tę inwestycję odpowiada prezydent Piotr Krzystek, ale koalicjantów w Radzie Miasta ma tych samych, co marszałek: Platformę Obywatelską i Koalicje Samorządową - wskazała szczecińska radna Agnieszka Kurzawa.

Dodała, że z Teatrem Polskim wiąże się jeszcze jeden temat.

- Od kilkunastu lat przy wjeździe do centrum Szczecina przy ul. Energetyków znajduje się szpecący, nieestetyczny namiot, który miał być tymczasowy w związku z przebudową Opery na Zamku. W tym miejscu odbywały się spektakle w latach 2011-2015 - przypomniała radna Kurzawa. - Następnie namiot został wydzierżawiony prywatnemu podmiotowi, a potem Teatrowi Polskiemu.

Obecnie stoi pusty i straszy wyglądem. Mimo próby zbycia go za 1,5 mln zł marszałkowi nie udało się uzyskać takiej kwoty, ponieważ zabrakło zainteresowanych.

- Oczekujemy od prezydenta Szczecina, do którego należy teren, że wypowie marszałkowi umowę dzierżawy i przedstawi swoje pomysły na to miejsce - mówi miejski radny Krzysztof Romianowski. - Czy będziemy czekać, aż Urząd Marszałkowski skutecznie rozstrzygnie swój przetarg, a namiot będzie nadal straszył?

Radni proponują, by w tym miejscu utworzyć skwer lub parking typu park and ride. ©℗

Tomasz TOKARZEWSKI