PiS: "Szczecin zaczyna być liderem podwyżek"

Politycy Prawa i Sprawiedliwości sformułowali krytyczne podsumowanie roku 2024 w szczecińskim i zachodniopomorskim samorządzie. Fot. Alan Sasinowski  

"Szczecin zaczyna być liderem podwyżek" - ocenili radni Prawa i Sprawiedliwości podczas swojego podsumowania roku 2024 w polityce lokalnej. Jako opozycja są mocno krytyczni wobec Koalicji Obywatelskiej, która rządzi samorządem województwa oraz (razem z prezydentem Piotrem Krzystkiem i jego ludźmi) miastem.  

Krzysztof Romianowski, szef klubu PiS w Radzie Miasta Szczecin, stwierdził, że rok 2024 był złym rokiem dla szczecinian. PiS-owi nie podobają się zwłaszcza podwyżki, z których część dotknie mieszkańców już 1 stycznia. Polityk przypomniał, że PiS, mimo że jest drugim największym klubem, nie ma swojego przedstawiciela w prezydium Rady Miasta. 

- To złamanie pewnych standardów - grzmiał samorządowiec podczas konferencji prasowej w ostatnim dniu roku 2024. - Uzyskaliśmy prawie 25 proc. poparcia mieszkańców Szczecina. Nieudostępnienie miejsca w prezydium świadczy o tym, że rządząca w mieście koalicja ma w nosie te 25 proc. mieszkańców. 

Wedle Krzysztofa Romianowskiego KO nie spełniła swoich obietnic wyborczych. Ani na poziomie samorządowym, ani na poziomie państwa. 

 - Szczecin zaczyna być liderem podwyżek, staje się jednym z najdroższych miasta w Polsce - oceniła Agnieszka Kurzawa, radna sejmiku zachodniopomorskiego. - Mamy podwyżki za wywóz odpadów, za wodę, taryfikator cen wody wzrasta z roku na rok, odkąd rządzi Platforma Obywatelska. Do tego podwyżki za komunikację miejską, podwyżki za żłobki. 

Radny miejski Maciej Kopeć mówił, że do Szczecina nie dotarły środki z centrali - między innymi na oświatę czy dofinansowanie oświaty - które obiecała KO. 

Jego kolega klubowy Marcin Pawlicki życzył politykom KO, aby w przyszłości mniej zajmowali się swoimi sprawami, a więcej uwagi poświęcili mieszkańcom Szczecina. 

A wedle radnego miejskiego Marka Chabiora regulamin Szczecińskiego Budżetu Obywatelskiego okazał się dyskryminacyjny wobec wspólnot mieszkaniowych. 

PiS wierzy, że to kandydat prawicy, Karol Nawrocki, wygra najbliższe wybory prezydenckie. Mimo że faworytem jest reprezentant Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowksi. Politycy PiS uważają, że powtórzy się sytuacja z 2015 roku, gdy prezydentem został Andrzej Duda, choć na początku kampanii Bronisław Komorowski miał nad nim miażdżąca przewagę.  ©℗

(as)