Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Pisklak Mirek i ferma cierpienia

Data publikacji: 17 lipca 2018 r. 07:30
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:15
Pisklak Mirek i ferma cierpienia
 

Policja pod nadzorem prokuratury oraz inspekcja weterynaryjna prowadzą niezależne postępowania w sprawie fermy drobiu w podszczecińskim Sierakowie. Nieprawidłowości ujawnili aktywiści Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt - Viva! Chcą, aby hodowca odpowiedział karnie za znęcanie się nad zwierzętami. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że grozi mu wyłącznie odpowiedzialność z tzw. przepisów utylizacyjnych, sanitarnych: „nieprawidłowe postępowanie z produktami ubocznymi pochodzenia zwierzęcego, nieprzeznaczonych do spożycia przez ludzi".

Przy płocie okalającym teren przemysłowej fermy drobiu widok jest makabryczny: sterty martwych kurcząt w różnej fazie rozwoju i rozkładu, cuchnących, pokrytych muchami i rozwleczonych po okolicy przez padlinożerców. Części zwłok wiszą także na gałęziach pobliskich drzew. Natomiast na filmie zrobionym z ukrycia udokumentowano przyczynę tego horroru: pracownik z hali ogromnego kurnika wynosi kilka padłych ptaków i przerzuca poza ogrodzenie.

Przynajmniej od miesiąca - jak wynika ze śledztwa prowadzonego przez aktywistów Vivy! - właśnie w taki sposób pozbywano się piskląt padłych na fermie drobiu w Sierakowie. Kurczęta nie zawsze były martwe, o czym świadczy obserwacja z ub. czwartku, gdy w stercie padliny obrońcy praw zwierząt odnaleźli dwa wciąż żywe.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 17 lipca 2018 r.

Arleta NALEWAJKO

Fot. Viva!

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

antypatol- q .wa nie wierzę !!
2018-07-17 16:42:06
Kurczaka z fermy polskiej oprócz chowu wolnowybiegowego- zagrodowego wolnorosnącego najlepiej nie kupować !! To wręcz szkodliwe dla zdrowia ludzi : karmione i hodowane od pisklęcia przez 36-38 dni do wagi 2,6 kg, karmione paszą z GMO, z antybiotykami i środkami uspakajającymi ( bo w hali jest ich 30-80 tys. po 16-18 sztuk na metrze kwadratowym bez światła dziennego( taka polska norma !!!), bo hodowca nie pozwoli , aby zachorowały) , a że człowiek zjada "białe mięsko" i później antybiotyki słabo działają to kogo to obchodzi ??Normalnie karmiony zbożem i roślinną karmą wiejski kurczak musi rosnąć i biegać ok.6 m-cy do 2kg wagi!! Na fermie: Od zbyt szybkiego przyrostu masy ciała często pęka im skóra , a przez ostatnie 8-10 dni siedzą i żrą , bo nie mają siły wstać na nogi ( stąd takie krótkie) , bo kości nie nadążają przyrastać wraz z mięśniami !! Budzone są nocą sztucznym światłem , aby "myślały" ,że to dzień i żarły .. POLSKA ZDROWA ŻYWNOŚĆ :)) A na końcu gdzie wszyscy już zarobili kasę 1kg tego „zdrowego przysmaku na tacce” kosztuje 3,79 zł!! Więc pytam czy to może być zdrowe??? Gdyby ktoś uświadomił konsumentów co jedzą kupując kurczaka na tacce …gwarantuję, że nikt by kurczaka-brojlera więcej nie kupił !!!! P.S. O smrodzie z fermy i uciążliwościach dla okolicznych mieszkańców nie wspominając OTO POLSKA WŁAŚNIE……
Człowiek
2018-07-17 14:02:36
Od darczyńców. Stoi za tym społeczeństwo, które nie zgadza się na wykorzystywanie zwierząt.
hmmm
2018-07-17 11:04:41
I sam nie wiem czy martwić się, że padłe ptaki trafiają do ziemi, czy cieszyć się, że nie trafiają do konserw czy parówek.
/
2018-07-17 10:58:28
Typowy Mirek ;/
Polak
2018-07-17 10:11:58
Niech ABW sprawdzi konta bankowe Fundacji VIVA skąd przepływają pieniądze ? Bo to nas bardziej interesuje. Niech wreszcie społeczeństwo się dowie kto za tym stoi ?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA