W niespełna dwa miesiące szczeciński ZDiTM zdążył już drugi raz rozpisać przetarg na zlecenie usług przewozów pasażerskich na kilkunastu liniach w 2019 roku – to te dotąd obsługiwane przez PKS Szczecin. Postępowanie, ogłoszone w końcu listopada ub.r., unieważnił w połowie stycznia, kiedy się okazało, że dotychczasowy przewoźnik, który zresztą jako jedyny stanął do przetargu, złożył ofertę na kwotę przewyższająca tę zaplanowaną przez ZDiTM o ponad 3,5 mln zł.
Podobnie jest teraz, z tą różnicą, że jedyna oferta PKS Szczecin opiewa tym razem na ponad 2,5 mln zł więcej niż zakładany na ten cel przez ZDiTM wydatek.
PKS Szczecin obsługuje kilkanaście linii dziennych: 52, 70, 81, 83, 85, 88, 105, 108, 121, 122, 123, 124. Do tego dochodzą linie nocne: 522, 523, 530, 531, 532, 535, 536. Ponadto obsługuje trzy trasy telebusów, tj. transportu na żądanie 95, 98 i 99.
W 2017 roku na usługi zakontraktowane u PKS Szczecin wydanych zostało z budżetu miasta 13 022 324,72 zł brutto. To było wynagrodzenie, jakie spółka otrzymała tylko za wykonanie usług na liniach dziennych i nocnych. Natomiast za transport na żądanie wynagrodzenie wyniosło 910 254,24 zł brutto. Za 2018 rok PKS Szczecin dostał 15 053 926,28 zł brutto za wykonanie usług na liniach dziennych i nocnych, a 1 413 827,78 zł brutto za zapewnienie usług w systemie transportu na żądanie (telebusy) uruchomionego przez ZDiTM.
Pierwsze postępowanie budziło kontrowersje – od zapisów, jakie określił ZDiTM w specyfikacji istotnych warunków zamówienia, odwoływała się jeszcze na początkowym jego etapie Arriva Bus, wykazująca zainteresowanie startem, ale wskazywała, że przyjęte w przetargu kryteria są niemożliwe do spełnienia przez innych przewoźników. Zwróciła uwagę, że dla każdego przewoźnika zewnętrznego sztywny termin startu z usługą od 1 stycznia 2019 r. jest niewykonalny, skoro sam przetarg ogłoszony został dopiero 29 listopada ub.r.). Przy braku bazy na miejscu i wymaganiach co do taboru, w tym zapewnienia 44 autobusów różnych długości – jak twierdzili przedstawiciele Arrivy Bus – na uruchomienie w takim zakresie oczekiwanych usług potrzeba minimum czterech miesięcy.
W efekcie odwołania przetarg się przedłużył, ZDiTM skorygował termin rozpoczęcia świadczenia usług i określił termin ich uruchomienia na 8 tygodni od zawarcia umowy, ale ostatecznie Arriva Bus i tak nie wystartowała. A PKS Szczecin zaproponował wtedy za swe usługi w powyższym zakresie na regularnych liniach nocnych i dziennych oraz telebusami kwotę 18 482 408,52 zł, w sytuacji gdy ZDiTM, organizator komunikacji na terenie miasta oraz zapewniający siatkę regularnych połączeń także z miejscowościami dwóch sąsiednich gmin Dobra i Kołbaskowo, zamierzał wydać nie więcej niż 14 937 710,41 zł brutto.
Wobec fiaska pierwszego podejścia przy kalkulacji cenowej PKS Szczecin grubo ponad limit budżetowy, jaki założył ZDiTM, 21 stycznia br. rozpisany został drugi przetarg z ledwie dwutygodniowym terminem na składanie ofert.
W poprzednim, unieważnionym przetargu główne kryteria oceny ofert były skrojone w ten sposób, że decydowały o wyborze ceny (60 proc.), średni wiek taboru (20 proc.) i wymóg niskiej podłogi w autobusach (20 proc.). W powtórzonym przetargu wskazane kryteria to: cena (60 proc., ale liczona w inny, nieco bardziej skomplikowany sposób), średni wiek taboru (10 proc.) i niska podłoga (10 proc.), a nadto zadeklarowany termin startu przez oferenta z usługą (do 20 proc.) przy założeniu, że maksymalny bonus w tej ostatniej części składowej oceny przypada temu, kto zadeklaruje rozpoczęcie wożenia pasażerów w ciągu… tygodnia od podpisania umowy. Jeśli zajęłoby mu to dwa tygodnie, to otrzymałby o połowę punktów mniej w tym kryterium, a jeśli jeszcze dłużej, to proporcjonalnie jeszcze mniejsza byłaby jego waga przy rozstrzygnięciu.
Termin składania ofert w drugim przetargu upłynął we wtorek (5 lutego), a okres, na jaki zawarta miałaby być umowa, urzędnicy z ZDiTM określili na 21 lutego-31 grudnia 2019. Niespodzianek nie było. Ponownie zgłosił się jako jedyny PKS Szczecin. Z tą jednak różnicą, że teraz zaproponował usługi przewozowe za łączne wynagrodzenie na poziomie 15 916 464,48 zł. Przy takich samych zresztą jak w poprzednim podejściu stawkach za wozokilometry i wozogodziny zarówno na liniach regularnych, jak i telebusami, za dyżur rezerwy i ewentualne uruchamianie komunikacji zastępczej autobusowej za tramwaje, co w praktyce oznacza ich mniej, niż pierwotnie planował ZDiTM. Spółka zadeklarowała, że dysponuje taborem w pełni niskopodłogowym (49 pojazdów) i gotowa jest do rozpoczęcia świadczenia usług na podstawie nowej umowy w terminie do tygodnia od jej podpisania z ZDiTM. Ten ostatni tymczasem podał, że ma do wydania kwotę 13 361 905,54 zł.
– Sytuacja nie ma negatywnego wpływu na pasażerów, ciągłość przewozów jest zachowana. Przewozy odbywają się na podstawie umów uzupełniających. Jest to standardowa w takich sytuacjach praktyka – informuje Hanna Pieczyńska, rzeczniczka prasowa ZDiTM, pytana o ewentualne konsekwencje wciąż braku stałej umowy, która zabezpieczałaby przewozy pasażerskie na ten rok.
Od 1 stycznia 2019 r. PKS Szczecin wozi pasażerów na podstawie odrębnej umowy. Jej wartość to 2 577 323 zł netto. Zawarta została na podstawie wcześniej zawartych warunków świadczenia tych usług o możliwości podpisania takiej umowy dodatkowej, jeśli kwotowo nie przekracza ona połowy wartości dotychczasowej usługi.
Wielkiego pola manewru ZDiTM nie ma, w sytuacji gdy zdany jest na ofertę jednego kontrahenta, który oczekuje więcej pieniędzy niż budżecie miasta jest zabezpieczone. Wygląda na to, że bez korekt w tymże budżecie się nie obejdzie. ©℗
Tekst i fot. Mirosław WINCONEK