Poniedziałek, 25 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Plac im. K. I. Gałczyńskiego. Na cześć poety

Data publikacji: 23 marca 2024 r. 11:42
Ostatnia aktualizacja: 23 marca 2024 r. 11:42
Plac im. K. I. Gałczyńskiego. Na cześć poety
Plac im. K.I. Gałczyńskiego - widok obecny. Fot. Ryszard Pakieser  

Szczecin

Tutaj mój port, tu słońce mam na czole
I dom, i sad, i kota – nie do wiary!
Natalia na werandzie. Kira w szkole.
A babci wchodzą sny pod okulary.

Nad klombem ptaka cień przefrunął modry.
Grzmi w rękopisie moim epopeja. Dobrze mi tu.
I wieje wiatr od Odry, Odurzający i zwycięski jak nadzieja.

(K. I. Gałczyński)

 

Plac im. K.I. Gałczyńskiego, noszący imię poety związanego również ze Szczecinem, nie zawsze tak wyglądał i nie zawsze tak się nazywał. Wcześniej był to Friedenshof. Po roku 1945 plac nie posiadał nazwy. W czasach powojennych był to po prostu skwer u zbiegu ulic ks. Piotra Wawrzyniaka, ks. Piotra Skargi oraz al. Wojska Polskiego. To, co go wówczas wyróżniało, to fakt, że jeszcze w czasach przedwojennych wybudowano na nim basen przeciwpożarowy. Zgodnie z adnotacją w tzw. kartotece ulic nazwa Plac Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego została nadana uchwałą Nr 3 z 02.03.1962 roku. 

Przez lata plac był zaniedbany. Stało na nim kilka ławek, z których chętnie korzystali mieszkańcy okolicznych domów. Plac zaczęto zagospodarowywać z początkiem lat 70. XX wieku. W połowie 1972 roku planowano tam nawet  utworzenie Ogrodu Poezji, gdzie byłyby przeprowadzane różnego rodzaju imprezy poetyckie. Autorem tego pomysłu był związany ze Szczecinem architekt Zbigniew Abrahamowicz. Na placu planowano postawić pomnik Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego.  

Zamiast pomnika poety stoi tam dziś inny pomnik z nim związany. Oto 8 maja 1997 roku dokonano uroczystego odsłonięcia pomnika o nazwie „Zaczarowana dorożka”. Jego autorem jest szczeciński artysta Stanisław Biżek, a inicjatorami powstania byli szczecińscy radni. Pomnik wykonano z blachy miedzianej w przeciągu kilku miesięcy – całość powstała w pracowni Stanisława Biżka mieszczącej się w dzielnicy Pomorzany.

Z czasem zaczęto też uzupełniać drzewostan. Dosadzano krzewy i kwiaty. Pojawiły się również elementy małej architektury. Postanowiono zniwelować zbiornik przeciwpożarowy i w jego miejsce wybudować fontannę składającą się z kilkunastu podświetlonych dysz tryskających wodą.

Na naszych zdjęciach widok z placu w stronę ulicy ks. Piotra Wawrzyniaka gdzie po drugiej stronie ulicy stoi budynek mieszczący Klub 12 Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.©℗

Krzysztof ŻURAWSKI

 

 

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Maliński
2024-03-23 23:22:05
Trochę napisał o Szczecinie. Było jeszcze "[...] w ręku czerwony goździk, [...] zakochany biegnę po Szczecinie". Niestety zlecono upiększenie placu i uhonorowanie poety specjaliście od medali, którego wyobraźnia nie wychodziła poza 2 wymiary. Nie dosyć, że odwołał się do skojarzeń z Krakowem, to jeszcze jego dorożka (!) bardziej przypomina walec drogowy
Sedina
2024-03-23 16:21:04
Fontanna działała przez klika miesięcy. Od początku pandemii nie była uruchamiana, co było na rękę nieudacznikom z Zakładu Usług Komunalnych. Podobnie jak mały wodospadzik w ogródku jordanowskim przy ul.Noakowskiego, przy kościele Serca Jezusowego, przy Pleciudze. Pieniądze wydano, efektu brak, nikogo nie ścigano za nieudolność.
Marecki
2024-03-23 12:03:20
Po wojnie na tym placu tradycją było rozbijanie namiotów cyrkowych.Kocham poezję Gałczyńskiego.Bardzo.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA