Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Plaga lepkich rąk

Data publikacji: 06 lutego 2017 r. 07:50
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:28
Plaga lepkich rąk
 

– Od 27 grudnia ub.r. doszło do 7 włamań do sklepów tylko jednej sieci w Stargardzie. Zawsze pomiędzy g. 2 a 3 w nocy. Sprawcy wyłamują drzwi lub wybijają szybę, następnie dokonują kradzieży. Najczęściej alkoholu i papierosów. Zabierają też gotówkę. Policja nie robi totalnie nic. Proszę Państwa o pomoc, może jak policja zobaczy, że media interesują się ich bezsilnością, zacznie coś robić. Jesteśmy sparaliżowani strachem – opowiada pan Paweł (nazwisko do wiadomości redakcji). Ale włamania to tylko wierzchołek góry lodowej. 

Co roku mundurowi interweniują ponad 14 tysięcy razy w centrach handlowych i blisko 10 tys. razy w mniejszych sklepach, w tym w butikach. Mowa o kradzieżach sklepowych kwalifikowanych jako przestępstwa. Drobnych kradzieży będących wykroczeniami jest kilkadziesiąt razy więcej.

Zgodnie z obowiązującą literą prawa za przestępstwo uznaje się kradzież cudzych rzeczy, których wartość przekracza 1/4 najniższego wynagrodzenia. W ub.r. kwota graniczna wynosiła 462,50 zł. Od stycznia br. jest to 500 zł.

To oznacza, że złodzieje, którzy wyjdą ze sklepu z towarem o niższej od granicznej wartości, „zapominając” za niego zapłacić, mogą się spodziewać jedynie mandatu karnego. Co prawda sankcje za taką kradzież zgodnie z Kodeksem wykroczeń mogą też być także inne, ale praktyka wskazuje na to, że nieuczciwi klienci niemal zawsze przyjmują proponowane przez policjantów mandaty.

Zawodowi amatorzy wchodzenia w posiadanie towaru bez płacenia doskonale o tym wiedzą. Wielu z nich to tak zwani stali bywalcy, którzy czując się bezkarnie, okradają te same sklepy po kilka razy. Działają w pojedynkę lub parami. W tym drugim przypadku zazwyczaj jeden odwraca uwagę sprzedawców, w czasie gdy jego kompan zgarnia z półek towar wprost do torby lub kieszeni. Największym zainteresowaniem cieszą się towary „pierwszej potrzeby”, czyli alkohole. Łupem sklepowych złodziei padają także słodycze, kawa oraz drogie kosmetyki, które łatwo upłynnić za pół ceny. ©℗

Przemysław Weprzędz, (gra)

Fot. Artur Bakaj

Więcej w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 6 lutego 2017 r.
REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Ft
2017-02-06 16:26:41
Może gdyby za kradzież groziła amputacja, to byłoby mniej takich przypadków.
Policja nic nie robi, bo zaraz KOD zwoła manifestację.
2017-02-06 15:13:49
.
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA