Nad Jeziorem Grabowskim, pow. stargardzki, plażowicze usypali już sporą górkę śmieci. Nie ma kto tego posprzątać.
Jednorazowe grille, butelki po napojach, po piwie, opakowania po żywności i inne odpady znajdują się tuż przy zejściu na plażę nad jeziorem Grabowskim, leżącym na terenie gminy Stara Dąbrowa. Na miejscu nie ma żadnego kontenera, co bynajmniej nie usprawiedliwia wypoczywających tam plażowiczów, którzy w takiej sytuacji zamiast zabrać swoje śmieci ze sobą, zostawiają je pod drzewami. Wiatr rozwiewa je na całą plażę.
Nikt nie chce po plażowiczach sprzątać, a i oni się do tego nie garną.
- Taka sytuacja powtarza się tam każdego roku - mówi nam jedna z mieszkanek Grabowa pod Stargardem. - To brak kultury!
Nad jeziorem nie ma gdzie śmieci wyrzucić, to fakt. Lata temu stał tam kontener. Ale nikt nie chciał płacić za jego opróżnianie. Jezioro leży na terenie gminy Stara Dąbrowa, ale laskiem zarządza Nadleśnictwo Kliniska. Kontener w końcu zniknął, a nad jeziorem leżą pozostałości po wypoczywających tam letnikach. W sprawie bałaganu interweniowaliśmy w Urzędzie Gminy Stara Dąbrowa.
- Jestem już po rozmowach z Nadleśnictwem Kliniska, do którego należy teren i obecnie właściciel oczekuje na realizację zlecenia uprzątnięcia nielegalnego składowania odpadów - odpowiadał nam w minionym tygodniu Tomasz Ogonowski, wójt gminy Stara Dąbrowa.
Minęło kilka dni, a sytuacja nad Jeziorem Grabowskim niewiele się zmieniła.
- Z grubsza w worki ktoś pozbierał część tych śmieci - poinformował nas w niedzielę pan Bartek, który tego dnia nad jeziorem przebywał. - Letnicy nie wyciągnęli żadnych wniosków. Dookoła pełno jest odpadów. Jak się zjedzie w dół, tuż przy plaży widoki są takie same.
Liczymy na to, że zarządcy jeziora i terenu przy nim w końcu dogadają się i choć na sezon letni pojemnik na śmieci tam postawią. Krajobraz po odpoczywających nikomu chluby nie przynosi.©℗
(w)