Zniknęło jakiś czas temu jedno z przęseł wygrodzenia między torami na przystanku autobusów linii pospiesznych i tramwajów linii 2 przy Bramie Portowej w kierunku mostu Długiego.
REKLAMA
Wygląda na to, że zostało zdemontowane albo wyrwane przez wandala. Kiedy było, nie pozwalało na przechodzenie poza obrębem wyznaczonego przejścia dla pieszych. Teraz pasażerowie przebiegają lub przechodzą tędy na skróty czasem tuż przed wyhamowującym na sąsiednim torze składem. Taki skrót jednak może w pewnym momencie dla kogoś skończyć się tragicznie.
zditm@zditm.szczecin.pl a nie kurier, tam to zgłoś !
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
szaro-żółty
2016-12-07 14:34:15
gdyby jakiś czas temu nie wpadli na pomysł aby przemalowac płotki z żółtego na szary moze i by ktos zadzorujacy zauwazył brak jednego przęsła, a tak to została tylko szarość
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Jan
2016-12-07 12:51:53
Przeczytałem wpisy osób kryjących się pod dziwnymi nickami (kibic, zditm, Płot), i tak się zastanawiam, kto tych "komentatorów" uczył czytać ze zrozumieniem? Czy w ten sposób też skomentują tragedię, jaka może się wydarzyć przez niedopatrzenie ludzi, którym miasto płaci za bezpieczeństwo obywateli mających nie tylko w nosie przepisy, ale także lekko traktujących własne życie i zdrowie...
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
kibic
2016-12-07 11:37:40
cyt.Wygląda na to, że zostało zdemontowane albo wyrwane przez wandala ... tak wygląda obiektywne dziennikarstwo?
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
zditm
2016-12-07 09:57:28
a ja dodam jeszcze że na jednym ze zdjęć widać bubel tablicy dezinformacyjnej gmv kupionej przez zditm za ile to milionów ??? a wy jakimś jednym płotkiem się interesujecie :/ urzędnik powinien pójść pod sąd za swoje czyny ...
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.
Płot
2016-12-07 09:28:19
Tytuł sugeruje, jakby płot został podmyty na skutek intensywnych opadów, a tu taki kolokwializm...
Aby odpowiedzieć na komentarz, musisz być zalogowany.