Wierzyć się nie chce, że na zdjęciach jest ta sama: Astra. Niemal wyłysiała psina z potwornie bolesnymi i rozległymi zmianami skórnymi. I ta po przemianie, uczestnicząca w „Biegu po 4 koła". Ona miała to szczęście: wsiąść do TOZ-obusu i przejechać kilkadziesiąt kilometrów po nowe lepsze życie.
Astra…
- Trafiła do nas z daleka. Była w fatalnym stanie, gdy ją zabierałyśmy z zamkniętej szopy w małej miejscowości. Pasażerka naszego samochodu interwencyjnego. Jedna z wielu... Samochodu, który już nie przewiezie żadnego zwierzaka w potrzebie. Jaki już nie ruszy z miejsca. Samochodu, z pomocą którego nie pomożemy już żadnemu zwierzakowi - mówi Karolina Winter-Zielińska, prezeska szczecińskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Dzięki miesiącom leczenia i troskliwej opieki w domu tymczasowym, prowadzonym przez wolontariuszkę TOZ, 13-letnia Astra przeszła ogromną metamorfozę. W styczniu br. była już gotowa do adopcji. Okazało się, że jest pogodna i towarzyska, uwielbia pieszczoty, spacery, zabawy i świetnie się dogaduje z innymi psami. Anonsowana przez TOZ jako „pies idealny", szybko znalazła dom.
Natomiast teraz…
- Przebiegła 2 km i wsparła naszą zbiórkę - dodaje prez. Karolina Winter-Zielińska. - Astra i jej pani dorzuciły cegiełkę, abyśmy mogli już wkrótce zakupić nowy samochód interwencyjny TOZ. I ratować kolejne zwierzaki, skrzywdzone jak Astra. Prawda, że warto?!
Szczecińskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, aby równie skutecznie - jak Astrze - pomagać, samo teraz potrzebuje wsparcia. Na zakup nowego TOT-obusa. Dotychczasowa „czerwona strzała" przejechała dziesiątki tysięcy kilometrów, pomagając dotrzeć do tysięcy zwierząt w potrzebie i je uratować: przetransportować w bezpieczne miejsce, na leczenie i do nowych domów. Przeszła jednak na zasłużoną emeryturę, a raczej… padła. Ma ogromną wartość sentymentalną, ale w realiach rynkowych to złom - aktualnie wystawiony na sprzedaż.
Patrol interwencyjny TOZ w codziennych działaniach jest więc zmuszony korzystać z doraźnie użyczonego samochodu prywatnego. Niewielkiego, pozwalającego tylko na przewiezienie jednego psa, ewentualnie transporterka z dachowcem. Nie ma mowy o szerszej skali pomocy, bowiem bagażnik auta nie pomieści nawet standardowej klatki-pułapki.
Jest więc potrzebny TOZ-obus z prawdziwego zdarzenia. Zbiórka na ten cel trwa w internecie (https://zrzutka.pl/x38m4z). Na jej koncie jest teraz sporo, bo ponad 45 tys. zł, ale to wciąż zaledwie 56 procent z zaplanowanych do zebrania 80 tysięcy zł.
Na to konto trafiają również wpłaty z niestandardowej zbiórki funduszy, czyli cyklu pn. „Bieg po 4 koła". W tym ostatnia - z wrześniowej edycji - 8 836,51 zł.
Kolejny bieg już 19 października. Ale na bieżąco można dokonywać wpłat również tradycyjną drogą, czyli przelewem na konto TOZ (PKO: 63 1020 4795 0000 9402 0103 5419), a z dopiskiem: „samochód interwencyjny".
- Za wszelka pomoc bardzo, bardzo dziękujemy! - przekazuje TOZ w imieniu swoich podopiecznych: skrzywdzonych przez los i ludzi zwierząt w potrzebie. Takich jak… Astra.
A. NALEWAJKO
FOT. TOZ