Cztery etapy, czterdziestu członków załogi i pokonanych 3600 mil morskich. Tak w skrócie można podsumować dwumiesięczny rejs „Daru Szczecina” na Islandię (przez Norwegię, Szetlandy i wyspy Owcze). Żaglowiec zacumował w poniedziałek (29 sierpnia) przy szczecińskim nabrzeżu Starówka. W uroczystym powitaniu wzięły udział rodziny załogantów i zaproszeni goście. Nie zabrakło słodkiego poczęstunku – smacznego ciasta z jagodami.
Przez dwa miesiące wakacji „Dar Szczecina” pływał po wodach Morza Północnego, a jego młoda załoga mogła doświadczyć niesamowitych przeżyć, zobaczyć norweskie fiordy, zjawiska pływów, wulkany, krainę lodu i ognia. Rejs poprowadzili doświadczeni kapitanowie – Wojciech Maleika i Wojciech Kaczor. Organizatorem było Miasto Szczecin oraz Centrum Żeglarskie.
Wyprawa została podzielona na cztery etapy: Szczecin – Stavanger, Stavanger – Reykjavik, Reykjavik – Bergen i Bergen – Szczecin.
Po przepłynięciu blisko 500 mil morskich, w większości w bezwietrznej pogodzie, ale z jednym 60-węzłowym szkwałem oraz odwiedzeniu Trzebieży, Kopenhagi, Helsingoru oraz Vesteroe, 1 lipca „Dar Szczecina” wraz z załogą I etapu dopłynął do pierwszego z fiordów Norwegii: Flekkefjord. Wymiana załogi odbyła 8 lipca w Stavanger. Następnie jacht popłynął do Skundenshavn i obrał kurs na Szetlandy. Po czterodniowym pobycie na Wyspach Owczych „Dar Szczecina” wyruszył w najdłuższy etap rejsu, ku brzegom Islandii. W stolicy tego kraju, Reykjaviku, zameldował się 23 lipca. Załoga jachtu wspólnie z ambasadorem RP Gerardem Pokruszyńskim odwiedziła grób marynarzy statku „Wigry”, który zatonął u wybrzeży Islandii w 1942 roku. Na początku sierpnia, po kilkugodzinnym postoju w Heimaey Harbour na wyspie Vestmannaeyjar, żeglarze pożegnali się z Islandią i ruszyli w stronę Wysp Owczych.
– Rejs był niezwykle atrakcyjny ze względu na niesamowite widoki – powiedział kapitan Wojciech Kaczor.©℗
Więcej na ten temat w „Kurierze Szczecińskim” i eKurierze z 30.08.2022 r.
Elżbieta KUBOWSKA