Pożar w kamienicy przy ul. Kaszubskiej 3 w Szczecinie wybuchł w poniedziałek około godz. 19.30. Ewakuowano 87 mieszkańców - wielu z nich nie mogło wrócić na noc do domu. Jedna ranna kobieta została przewieziona do szpitala.
Prawdopodobną przyczyną pożaru była nieszczelność komina - ogień pojawił się w pomieszczeniu pomiędzy sufitem mieszkania na poddaszu a dachem. Kiedy o godz. 19.40 wezwano straż pożarną paliło się już 40 m kw strychu.
- Akcja trwała pięć i pół godziny. Wzięło w niej udział 26 wozów strażackich.
Gaszenie nie było łatwe. Pożar szybko się rozprzestrzeniał (w sumie zniszczeniu uległo 200 m kw). W kamienicy przy ul. Kaszubskiej dużo jest elementów konstrukcyjnych z drewna i trzciny. Poza tym mieszkańcy na strychu trzymali dużo mebli i innych łatwopalnych przedmiotów. Bardzo szybko więc zajął się dach. Tym bardziej, że trzeba było wycinać w nim otwory, by przez nie gasić ogniska pożaru - z drabin i podnośników.
W obawie przed rozprzestrzenieniem się pożaru na sąsiednie kamienice, również z nich trzeba było ewakuować mieszkańców. W sumie poza domem znalazło się 87 osób (niektórzy wybiegli w samych piżamach).
- Działałam instynktownie. Na nic nie było czasu - mówi jedna z poszkodowanych.
Tymczasowe schronienie znaleźli w podstawionym autobusie. Później jedni pojechali do rodzin i bliskich inni trafili do hoteli. Jak się dowiedzieliśmy, tych których mieszkania zostały zniszczone przez pożar, miasto zakwateruje w lokalach zastępczych.
Oprócz strażaków na miejsce zdarzenia wezwano pogotowie ratunkowe, gazowe, energetyczne, policję i Straż Miejską. Precyzyjną przyczynę pożaru wyjaśnią biegli. Wciąż trwa ocena wysokości strat.
(lw)
Fot. Ryszard Pakieser
Na zdjęciu: trzeba było ewakuować nie tylko mieszkańców płonącej kamienicy, ale także lokatorów z sąsiednich budynków, którym także mógł zagrozić ogień. Tymczasowe schronienie znaleźli oni w podstawionym autobusie.
