Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Po tragedii na Golęcinie

Data publikacji: 15 listopada 2017 r. 07:31
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:55
Po tragedii na Golęcinie
 

Minął dokładnie tydzień od wybuchu pożaru w kamienicy przy ul. Światowida na szczecińskim Golęcinie. Mężczyzna, który doznał wtedy poparzeń układu oddechowego, jest wciąż w bardzo ciężkim stanie. Pytając o jego stan zdrowia, dowiedzieliśmy się, że: „Może być różnie. Trzeba się liczyć również z najgorszym ze scenariuszy”.

Poparzony przebywa na oddziale intensywnej terapii i zatruć w szpitalu przy ul. Arkońskiej w Szczecinie. Został przywieziony zaraz po wyciągnięciu z płonącego budynku i udzieleniu mu pierwszej pomocy przez strażaka i policjanta. Można powiedzieć, że go wtedy uratowali od śmierci, bo kiedy strażacy wpadli do kuchni, w której leżał, już nie oddychał. Żyje dzięki szybkiej reanimacji.

Ale czy wyzdrowieje? Na to pytanie na razie nie ma odpowiedzi. Mężczyzna doznał poważnych urazów. Ma poparzone drogi oddechowe. Jego stan nadal jest bardzo ciężki. Od tygodnia nie ma poprawy. Wciąż jest tak samo źle.

– Lekarze walczą o jego życie – przyznała Natalia Andruczyk, rzeczniczka prasowa szpitala wojewódzkiego.

Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 15 listopada 2017 r.

Leszek WÓJCIK

Fot. Ryszard PAKIESER

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Papieros, swieczka, kuchenka... itp.
2017-11-15 10:57:03
Jak by nie patrzyl i nie liczyl, to cos... musialo byc powodem - ze powstal Pozar !! A wiec: tak Administracja Budynkow, jak i Ludzie sami powinni zaopatrzyc sie w czujniki/czujki przeciwpozarowe ktore montuje sie na sufitach, gdzie juz w przypadku zbierania sie pierwszych parti dymu pod sufitem - zacznaja glosno "Pip-Pip-pac" ! Gdzie rowniez dobrze jest, miec je zamontowane tak na sufitach w piwnicach jak i na klatkach schodowych !!
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA