Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Po wyborach do rad osiedli. Rekord i niewiadome

Data publikacji: 08 kwietnia 2019 r. 18:59
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 12:37
Po wyborach do rad osiedli. Rekord i niewiadome
 

Kolejki do urn, albo znikome zainteresowanie. Frekwencja śladowa i na poziomie kilkudziesięciu procent. Niedzielne wybory do rad osiedli w Szczecinie cieszyły się bardzo zróżnicowanym zainteresowaniem. A oficjalne wyniki poznamy prawdopodobnie dopiero we wtorek (9 kwietnia) o 7.30.

Wybory przeprowadzono w 32 z 37 działających rad. Nie odbyły się na terenie RO Golęcino–Gocław, Nowe Miasto, Osów, Łękno i Międzyodrze–Wyspa Pucka. Tam chętnych, mimo wydłużenia terminu zgłaszania kandydatów, było mniej niż mandatów do obsadzenia.

Jak podaje Miejska Komisja Wyborcza, frekwencja w niedzielnych wyborach do rad osiedli, w komisjach, w których przeprowadzono głosowanie, wyniosła 9,54 proc. Dla porównania w roku 2015 było to 7,88 proc. Natomiast w przeliczeniu na wszystkich uprawnionych do głosowania będzie to odpowiednio: 6,48 proc. w niedzielnych wyborach i 5,08 proc. cztery lata temu.

Najliczniej do urn udali się mieszkańcy osiedla Głębokie (38,68 proc.). Najmniejsze zainteresowanie wyborami wykazali mieszkańcy osiedla Turzyn (2,11 proc.).

Niespodziewanie wyborcy oddali również rekordową liczbę głosów na jednego kandydata. Magiczną granicę tysiąca głosów przekroczyli mieszkańcy Gumieniec, oddając aż 1096 głosów na Michała Wilkockiego.

- Społeczeństwo obywatelskie buduje się od dołu, a nie od góry. Rady osiedli odgrywają kluczową rolę w tym procesie - uważa Michał Wilkocki, osiedlowy radny i przewodniczący Rady Miasta. -  To najmniej popularne i jednocześnie najważniejsze wybory dla społeczności lokalnej. Pomimo reprezentantów wszystkich  opcji politycznych, w radach osiedli nie ma miejsca na politykę.

Pełna lista składów poszczególnych rad osiedli ma zostać opublikowana we wtorek, prawdopodobnie o godz. 7.30. Kadencja obecnych radnych kończy się 26 kwietnia. Pierwsze zebrania nowych rad zgodnie z kalendarzem wyborczym muszą się odbyć najpóźniej 8 maja.

Rady osiedli to łącznik pomiędzy mieszkańcami a Urzędem Miejskim. Do dyspozycji każdej rady będzie 1 mln zł, który można wydać w ciągu 5 lat. Radni osiedlowi pracują społecznie. Dieta - w wysokości ok. 402 zł - przysługuje jedynie przewodniczącemu i maksymalnie 50 proc. członkowi zarządu rady, o ile zostanie podjęta taka uchwała. ©℗

Tomasz TOKARZEWSKI

Fot. Grzegorz SIWA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Kolowrotek
2019-04-09 22:32:07
Gumience robia mega robote! Chyle czola
Antoni
2019-04-09 11:34:34
Na Michała Wilkockiego można liczyć. Młody człowiek poświęcony swojej roli na pewno zrobi karierę... pytanie tylko do jakiej partii prędzej czy później dołączy :)
kosa
2019-04-09 10:48:22
Pieniadze na fundusz obywatelski to prawdziwna kiełbasa wyborcza i wymowka ze skonczył sie fundusz obywatelski.na wiecej forsy brak.Za to nic nie przeszkadz zeby osiedla zamieniać w kolejne slumsy.Takiego cynizmu i rznieciu głupiego w krajach cywilizowanych nie spotyka się.Plus jest jeden ze rozliczenie władzy lokalnej jest znacznie prostsze,i bardziej dotkliwe a nawet wybuchowe
ff
2019-04-09 10:01:02
Nie tylko Wilkocki ale i Jackowski (nie wiem dlaczego nazwiska tej kobiety się nie odmienia), a chcieli więcej dubli, powinien być zakaz w ordynacji.
Marek Migalski
2019-04-09 07:52:08
Wilkocki jest kotem
Quistorp
2019-04-08 21:06:58
Brałem udział w tych wyborach. Moje uwagi. 1) Frekwencję robiły tylko emeryci , ze śladowymi ilościami młodych ludzi. W komisjach zasiadały osoby, którym trzęsły się ręce, które nie potrafiły przekartkować arkuszy, na określoną ulicę , czy na określone nazwisko. Byli i tacy emeryci , którzy wchodzili za stół prezydialny i sami grzebali w arkuszach, bo znerwicowana babcia nie będzie czekała w kolejce, a mąż jej jest obłożnie chory i babcia chce za niego głosować. Mieszkają pod różnymi adresami. 2) Brak jakichkolwiek czerwonych tablic kierunkujących do komisji na słupach ogłoszeniowych 3)Wprawdzie małym druczkiem na samym dole urzędowego plakatu, widniał informacja o miejscu komisji wyborczej, ale a emeryci niedowidzą!!! 4) Jeśli któryś emeryt doczytał , i zorientował , się że ten punkt jest na drugim końcu jego osiedla, rezygnował. 5) Młodzież korzysta z internetu. Jest zrezygnowana i nie ma takiej potrzeby udzielania się społecznego. 6) Gdyby wszystkie punkty wyborcze zlokalizować w centrum miasta np. na placu Grunwaldzkim, frekwencja spadłaby do 0,05 %. 7)Nikt nie zauważył plakatowej akcji promującej poszczególnych kandydatów.To są koszty, na które emeryt nie wyłoży grosza. Pomijam załatwianie i uganianie się , by otrzymać zgodę właścicieli płotów, czy słupów jako nośników informacji na korzystanie i nich. 8) Zawiodła organizacja. Celowa, czy z głupoty, czy z biedy, (zbyt duże koszty , przy podwojeniu punktów wyborczych) nie komentuję. Wynik mamy na dłoni. Losowość równa z rzutami kostek. Rajcy miejscy będą mogli kręcić tak wyselekcjonowanymi radnymi osiedlowymi. Zatryumfuje korupcja, a lokale posłużą za lokale do wypicia napojów...... orzeźwiających i pogaduszek.
Anna
2019-04-08 20:31:30
Brawo Michał Wilkocki! Nasz radny
frekwencja
2019-04-08 20:26:00
teraz wiadomo dlaczego na Turzynie taki syf.
jDanusia
2019-04-08 20:21:50
Gratulacje dla Pana M. Wilkockiego. Brawo!
Pan redaktor został radnym?
2019-04-08 20:02:26
Proszę się pochwalić.
Wilkocki miejski radny czy osiedlowy?
2019-04-08 19:41:01
Wilkocki radny miejski i radny osiedlowy. Wyraźny konflikt interesu. Ten pan działać teraz będzie dla osiedla czy dla dzielnicy i całego miasta?
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA