Mgła gęsta niemal jak mleko. Niestrzeżony przejazd kolejowy. Na nim długi skład cystern z chemią, uwięziony awarią na blisko dwie godziny. Początek trzymającego w napięciu filmu katastroficznego? Gorzej: realia przejazdu kolejowego ul. Zaleskiego/Lindego.
Do zdarzenia doszło kilka dni temu, na szczecińskim Pogodnie. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym, przez który jeżdżą transporty kolejowe do i z Polic.
- Na trasie do Polic nie jeździ nic innego niż chemia - mówi st. sekcyjny Tomasz Kubiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie. - Kiedyś był obowiązek monitorowania tego rodzaju transportów, także kolejowych. Nasza prewencja wiedziała co, kiedy i jaką trasą przez nasz teren jedzie. Rozporządzeniem kilka lat temu ten obowiązek prawny został zniesiony.
Pociągi przewożące substancje chemiczne: niebezpieczne i wybuchowe. Ich zabezpieczenie jest w wyłącznej gestii PKP: Kolejowego Urzędu Dozoru Technicznego. O przejeździe tych pierwszych, mogących doprowadzić do skażenia środowiska, nie jest powiadamiany nawet Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Tylko o transportach substancji wybuchowych informacja dociera do Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody (jak o mającym nastąpić za kilka dni przypłynięciu statku z transportem gazu z Kataru - przyp. an). ©℗
Więcej czytaj w „Kurierze Szczecińskim" i e-wydaniu
Arleta NALEWAJKO
Fot. Wojciech BRYŁKA