Piątek, 22 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Podejrzana przesyłka (akt. 1)

Data publikacji: 17 listopada 2016 r. 15:17
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:21
Podejrzana przesyłka
Fot. Ryszard Pakieser (arch.)  

Nadal nie wiadomo, co zawiera przesyłka, jaką straż pożarna właśnie przewiozła z Pazimu przy al. Wyzwolenia - a nie z Galaxy, jak wcześniej informowaliśmy - do szczecińskiego sanepidu. Straż pożarna odmawia wszelkich komentarzy w sprawie.

Natomiast policja przedstawia teraz taki obraz zdarzeń:

- List został przesłany do Pazimu - kom. Przemysław Kimon, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji, prostuje wcześniejsze błędne informacje, przekazane przez podkom. Mirosławę Rudzińska z zespołu prasowego KWP w Szczecinie. - Trafił do tamtejszego biura podawczego. Ale okazało się, że był zaadresowany do osoby, która w żadnym z biur tego gmachu nie pracuje. Stąd zapewne przesyłka została uznana za podejrzaną. Wezwaliśmy na miejsce strażaków, bowiem to oni mają urządzenia, zdolne przebadać zawartość, potwierdzić lub wykluczyć zagrożenie. Nie wiem, jaką zawartość stwierdzili w podejrzanej przesyłce. Zdecydowali jednak o przewiezieniu listu do szczecińskiego sanepidu. Od wyniku prac tej jednostki zależeć będzie dalsze ewentualne postępowanie policji w tej sprawie. Na teraz nie wiem nawet, czy rzeczywiście mamy do czynienia z jakimkolwiek realnym zagrożeniem.

Do sprawy wrócimy.
(an)

* * *

Wcześniejsza informacja:

Niecodzienny widok: wokół szczecińskiego Galaxy na sygnałach stoją jednostki straży pożarnej i policji. To skutek podejrzanej przesyłki, jaka niespełna pół godziny temu dotarła do jednego z biur w tym centrum handlowo-rozrywkowym.

Nie wiadomo co jest tak niezwykłego w przesyłce, że pracownicy biura boją się ją otworzyć. Policja na ten temat nie informuje. Dość, że to na jej wezwanie na miejsce dotarli również strażacy, odpowiedzialni m.in. za zabezpieczenie chemiczne.
(an)

Fot.  Ryszard Pakieser (arch.)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Gargamel
2016-11-17 18:51:20
Skoro adresat listu był nieznany to powinni wezwać raczej listonosza, a nie straż pożarną. Coś tu ewidnetnie "śmierdzi"...
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA