Wakacje to czas wypoczynku obfitujący w liczne atrakcje. W Zachodniopomorskiem bez wątpienia największą jest morze. Czyste szerokie plaże zachęcają w słoneczne dni do wylegiwania się na piasku. Gdy pogoda nie rozpieszcza, a tak kilkakrotnie się ostatnio zdarzało, turyści przenoszą się z plaż do centrów miast. Poza podziwianiem zabytków i odwiedzaniem muzeów chętnie spędzają czas na zakupach. Trzeba przecież przywieźć coś sobie i bliskim z kanikuły.
To może nie być bursztyn
Punktów handlowych w strefach nadmorskich jest bez liku. Najczęściej oferowane są w nich typowe pamiątki. Dużą popularnością cieszą się wszelkiego rodzaju wyroby z bursztynu. Oferta jest tak duża, że atrakcyjny bursztynowy gadżet można kupić już za kilkanaście złotych. Trzeba jednak uważać. Większość tego, co uważamy za bursztyn, czyli naturalną żywicę liczącą sobie 40 mln lat, po prostu nim nie jest. Wskazują na to między innymi ceny gotowych wyrobów. Prawdziwe bursztyny wykorzystywane w jubilerstwie kosztują nawet 10 tys. zł za kilogram. Brunatne bryłki zastępujące naturalny jantar to kopal lub jego syntetyczna wersja. Ich cena jest wielokrotnie niższa od oryginału. Niestety, nieuczciwi kupcy zapewniają wakacyjnych klientów, że to co oferują jest oryginalnym bursztynem sprzed milionów lat. Można to jednak sprawdzić podgrzewając przez chwilę bryłkę ogniem zapalniczki. Jeśli po takim zabiegu uniesie się przyjemny „leśny” zapach, oznacza to, że mamy do czynienia z bursztynem.©℗
Cały artykuł w „Kurierze Szczecińskim”, e-wydaniu i wydaniu cyfrowym z 25 lipca 2018 r.
(pw)
Fot. Artur BAKAJ