Specjalnie na Noc Muzeów - po raz pierwszy na zwiedzających - otworzyła się historyczna stoczniowa stołówka, w której podpisano Porozumienia Sierpniowe. W pierwszej grupie zarówno ścieżkę edukacyjną, jak i film przedstawiający przełomowe wydarzenia związane ze stocznią i Szczecinem, obejrzeli kombatanci: bohaterowie pamiętnego Grudnia 70 oraz Sierpnia 80, represjonowani w stanie wojennym działacze ówczesnego podziemia Solidarności.
Centrum Solidarności „Stocznia” przy ul. Ofiar Grudnia 1970 można było zwiedzać małymi grupami - w kamizelkach roboczych i kaskach. Był to nie tylko ukłon wobec przeszłości stoczniowców, ale również swoista konieczność. Budynek dawnej dyrekcji, w którym znajduje się słynna stoczniowa stołówka, jest bowiem w opłakanym stanie: powybijane szyby, murszejące mury, zacieki na sufitach, płatami odchodząca farba, rozpadające się schody.
- Proszę trzymać się poręczy, nie dajemy gwarancji na schody - przestrzegał przewodnik.
Na trasie ścieżki edukacyjnej, przygotowanej przez Centrum Solidarności "Stocznia", rozwieszono historyczne zdjęcia ze spotkań stoczniowców z władzami PRL w momentach historycznych przełomów. Opowiadał o nich przewodnik, prezentując specjalnie zaaranżowaną stołówkę, a też obrazował film, w którym kadry z Gierka słynnym "pomożecie" mieszały się ze zdjęciami płonącego komitetu PZPR, a czas Porozumień Sierpniowych z ciężkim sprzętem wojskowym stanu wojennego.
- Dla mnie to bardzo wzruszająca chwila. Dopiero rok temu przeniosłem się z Podbeskidzia do Szczecina, za pracą. Właściwie wciąż poznaję to miasto. Noc Muzeów bardzo mi to ułatwia. Wydrukowałem całą listę miejsc, które dzisiaj odwiedzę, ale Stocznia Szczecińska, proszę spojrzeć: na pierwszym miejscu - mówił pan Zbigniew. - Zależało mi zobaczyć na własne oczy miejsce, o którym czytałem w podręcznikach. Nie myślałem, że jest... niczym ruina. To bolesne.
Spacer śladami stoczniowych przełomów trwał niespełna pół godziny.
- Zachowajcie w dobrej pamięci to miejsce. Być może już wkrótce będziemy je udostępniali je w szerszym zakresie. Bo nie wystarczy przyjść i zobaczyć. Na prawdę trzeba poczuć historię, która się tu działa - przekonywał przewodnik.
Centrum Solidarności "Stocznia" ma przypominać zasługi stoczniowców i całego Szczecina w tworzeniu najnowszej historii. Na utworzenie w świetlicy muzeum wciąż brakuje środków. ©℗
(an)