Sobota, 23 listopada 2024 r.  .
REKLAMA

Poduszkowiec jak mercedes

Data publikacji: 10 czerwca 2016 r. 14:50
Ostatnia aktualizacja: 09 lipca 2019 r. 11:05
Poduszkowiec jak mercedes
 

Może unosić się trzydzieści centymetrów nad taflą wody, ale i lądem. Przydatny przez cały sezon, przy czym - i to dla ratowników najważniejsze - jest niezawodny zimą. Szczecińskie Wodne Ochotnicze Pogotowie oficjalnie od piątku ma do dyspozycji nowoczesny poduszkowiec.

Nie każdy może usiąść za sterami takiego pojazdu, dlatego sześciu mężczyzn z WOPR wcześniej przeszło szkolenie, otrzymali odpowiednie certyfikaty. Do tej pory w Szczecinie nie było poduszkowca. Mieści on cztery osoby, sprawdza się przy każdej pogodzie. Co ważne - nie są dla niego problemem precyzyjne manewry. W wielu sytuacjach może zastąpić śmigłowiec.

- Do tej pory trzeba było sobie jakoś radzić zimą, teraz będziemy mieli ułatwione zadanie. Dwa lata temu mieliśmy przypadek, że mieszkaniec naszego miasta skoczył z Trasy Zamkowej, zatrzymał się na krze. Musieliśmy wtedy podejść do niego pontonem. Przyznam, że stanowiło to dodatkowe niebezpieczeństwo i dla ratownika, i dla poszkodowanego. Oczywiście, jeśli będzie taka potrzeba poduszkowiec będzie używany i latem. Jest wyposażony w to, co niezbędne do udzielania pierwszej pomocy, w tym również w defibrylator - mówi Mirosław Gosieniecki, wiceprezes szczecińskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Uroczyste przekazanie kluczyków do poduszkowca odbyło się podczas Dni Morza, u stóp Wałów Chrobrego. Wziął w nim udział m.in. Piotr Krzystek, który chwalił pracę ratowników i podkreślał, że wielu z nich jest wolontariuszami. 150 tysięcy złotych na zakup sprzętu magistrat pozyskał od ubezpieczycieli. Matką chrzestną R-220, bo tak nazywa się maszyna, została Maria Niewęgłowska z Pomerania Brokers. ©℗

(kol)

Fot. Robert STACHNIK

 

 

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA